Inga to matka dwójki dzieci, która nie do końca czuję się szczęśliwa w swojej obecnej sytuacji życiowej. Poznaje Robina, który jest od niej młodszy. Nawiązują nić porozumienia i dzielą się wspólną pasją, jaką jest łucznictwo. Ich znajomość zaczyna nabierać tempa, i żadne z nich nie wie jak się zatrzymać.
Moja kolejna pozycja od @wydawnictwo.kobiece to nie lada gratka dla czytelnika, który ceni sobie dość dobrze wykreowane postacie, które wręcz mącą w głowie. Zaszyłam się z z tą książką pod kocem i nie chciałam jej kończyć. Zaczyna się jak thriller - zaginęła kobieta, Polka mieszkająca w Holandii, żona i matka. Wychodząc na spacer z psem... już nie wróciła...
Jednak dla mnie to nie był thriller, a powieść obyczajowa/psychologiczna. Czy to źle? Nic z tych rzeczy. Postać Ingi będzie mi jeszcze długo chodzić po głowie.
Został przedstawiony tu świat Ingi, życie niespełnionej matki i żony. Kobiety, którą codzienność, ilość obowiązków i zadań, przytłoczyła do takiego stopnia, że chciała zniknąć. Jej mąż żył obok, był, ale dekoracją w domu. Temat dla mnie bardzo ciekawy, sama jestem mamą, żoną z mnóstwem obowiązków, które nie zawsze ogarniam. W niektórych momentach, kiedy Inga się frustrowała ja ją rozumiałam,bo sama często jestem w takich stresujących sytuacjach. I to sprawiło, że ta powieść mnie wciągnęła do samego końca.
Fabuła tutaj płynie wolno, nie ma wielkich zwrotów akcji bo autorka opisuje prawie każdy żmudny dzień/miesiąc Ingi. Co jakiś c...