"W styczniu 1978 roku w Warszawie na ulicy Puławskiej, w pobliżu Królikarni, został znaleziony pamiętnik chłopca o imieniu Marek, mieszkającego, jak można wnioskować z zapisków, gdzieś w tej okolicy. Po kilku dniach znalazca przekazał w moje ręce zeszyt, przekonany, że mnie łatwiej może będzie odszukać właściciela, bo ja mieszkam w pobliżu. Podjąłem w tym kierunku rozmaite próby, a także dałem ogłoszenie do gazet. Kilkakrotnie ukazywało się w lutym. Niestety, bez rezultatu. Przeczytałem więc notatki w nadziei, że znajdę w nich dokładniejsze dane o autorze. Tego tam nie było. Natomiast sama treść pamiętnika, napisanego ręką licealisty, okazała się nieprawdopodobnym odkryciem. Opracowaną co nieco, podaję do druku. Pamiętnik wyjaśnia nam w zdumiewający, budzący ufność i nadzieję sposób wiele zdarzeń, których przebieg śledziliśmy w gazetach, nie zdając sobie sprawy, my, czytelnicy i dziennikarze, co naprawdę je wywołało..."