W latach 1963, 1964 i 1965 spędziłem szereg miesięcy na pustyni Gobi. Całymi tygodniami mieszkałem w namiocie pośród zupełnie bezludnym obszarów, odwiedziłem też jurty i ogniska obozowe pasterzy. Przyglądałem się życiu mieszkańców mongolskiego stepu i pustyni i słuchałem legend i podań, które, przekazywane ustnie jednemu pokoleniu przez drugie, stanowią żywą literaturę tego kraju. To, co widziałem, co zdołałem przeżyć, zapamiętać i zrozumieć, stało się częścią historii o Bat Oczirze i Cudownej Makacie