Żeńskie - męskie, dominacja i uległość, odchylenia od normy i szukanie równowagi - komedia "Jak z Almodovara" każe zweryfikować wszystko, co wiedzieliśmy na ten temat. Tekst jest napisany dowcipnie i sprawy rodzajowe dość inteligentnie mieszają się z diagnozą obecnego stanu rzeczy, a więc społeczeństwa chorego na konsumpcję i usługi. Maciej Wojtyszko, dramaturg, reżyser (Festiwal Komedii X Talia' 06) Tekst ma w sobie dużą potencję literacką i energię na wywołanie śmiechu. Andrzej Sadowski, reżyser Sztuka zdobyła nagrodę na Festiwalu Komedii X Talia' 06. "Jak z Almodovara" to zwariowana komedia no limit o "seksie w wielkim mieście - inaczej". Niejaka Bożenka - mieszkanka Obciachowa, w stolicy znana jako Mistresa Żizela, amatorka seksownej bielizny, pejcza, kija oraz pewnego senatora, który z lubością oddaje się maltretowaniu - namówiwszy swojego małżonka-szowinistę, aby wszystkie pieniądze zainwestował w kupno kamienicy, rozwodzi się z nim. Przy wsparciu przyjaciółek - niezadowolonych ze związków z facetami - udaje jej się wyciągnąć od męża cały majątek, który odegra niemałą rolę w zasadniczej przemianie, jaka w jej życiu się dokona. Bożenka wyjeżdża do stolicy, gdzie wespół ze swą przyjaciółką, specjalistką od rozliczeń skarbowych, zakłada agencję "Zrób mi Pit-a". Pod tą nazwą, wbrew skojarzeniom z pewną formą seksualnego zbliżenia, ukrywa się agencja doradztwa skarbowego. Nie tylko czytelnik o kosmatych myślach daje się zwieść żartom autora, ale także pierwszy klient tejże agencji. Mężczyzna, który po usłyszeniu komendy "proszę pokazać swojego pit-a" dokonuje artystycznego striptizu, niekoniecznie poszukiwał w gabinecie Bożenki metod obejścia systemu podatkowego. Ale Bożenka szybko orientuje się, że ta profesja nie pozwoli jej na szybkie wybicie się ponad klasę średnią. Poza tym agencja towarzyska dałaby jej możliwość zemszczenia się na męskich oprawcach. W gazecie zamieszcza anons: "Bydlaku Bezproblemowo zrealizujesz swe marzenia..." Do Salonu Kobiecej Dominacji, którego grafik pęka w szwach, nie jest łatwo się dostać. Zwłaszcza, że Żizelę oraz jej wspólniczki zaczyna nudzić nieefektowne znęcanie się nad facetami. Tymczasem Golo, klasyczny "burak", który aby wysłać maila musi prosić swojego przyjaciela-fetyszystę o pomoc, w wielkim mieście się nie odnajduje... Odnajduje za to Żizel. Spotykają się w przebraniach: on w stroju Zorro, ona jako kobieta-wamp... (z "4 Stron Talii' 06")