Miłość w cieniu mafii nigdy nie jest prosta. Nieustanne zagrożenie, mnogość wrogów, spędzanie każdego dnia czujnie i z ochroną w pobliżu. To nie są warunki sprzyjające rozwoju romantycznej relacji, jednak na uczucia nie ma rady- gdy się pojawiają trudno im nie ulec. Ale gdy opadną pierwsze emocje, te najsilniejsze, wręcz obezwładniające, a rutyna wkradnie się do domowego ogniska, czy miłość będzie wystarczająca, by pokonać ciągle pojawiające się przeciwności i niebezpieczeństwo czyhające na każdym kroku? Niełatwo zadbać o siebie, a co dopiero o całą rodzinę...
Dwanaście lat. Tyle minęło od wydarzeń, które poznaliśmy w tomie "Tirona. Grzechy krwi". Lecz w mafii nie istnieje coś takiego jak "żyli długo i szczęśliwie". Ani długo ani szczęśliwie nie jest wcale pewne, a zdrajcy i konkurenci nie śpią, wręcz przeciwnie, mnożą się, zwierają szyki i niezmiennie zagrażają imperium zbudowanemu przez Kostę. Wydawać by się mogło, że cała rodzina Tironów przeszła już przez tak wiele niesprzyjających im okoliczności, że nic ani nikt nie jest w stanie im zagrozić. Nic bardziej mylnego, w końcu każdy, nawet najbardziej groźny człowiek, ma swoje słabe punkty. Jesper, Ama, Laila, Olaf, Kosta i Alicja muszą zmierzyć się z kolejnym atakiem na nich. Tym razem bez broni, bez rozlewu krwi, bez przemocy- bo do tego przecież są już przyzwyczajeni. Atak sięgnie ich więzów rodzinnych zbudowanych z taką zaciętością, namiesza im w głowach, podważy wzajemne zaufanie i przede wszystkim sprawd...