Oto świat pozbawiony poczucia wstydu, winy i grzechu, upojony złudną potęgą – demokracja ateńska, gasnące Słońce Hellady. W jego ostatnich promieniach błyszczy piękna hetera Fryne – podziwiana, kochana, wielbiona, w końcu odrzucona i potępiona. Natchnienie artystów: dawnych i współczesnych. W starożytnej Grecji hetery nie były zwykłymi prostytutkami. Dobrze wykształcone i najczęściej bogate cieszyły się niezależnością i prowadziły swobodny tryb życia. Będąc przyjaciółkami i kochankami wybitnych wodzów, polityków i filozofów, potrafiły wywierać wpływ na ich poczynania. Pozowały rzeźbiarzom i brały udział w intrygach politycznych. Ich popularność wynikała z faktu, że w społeczeństwie greckim żadne inne kobiety nie brały udziału w życiu towarzyskim i publicznym. Fryne urodziła się w Tespiach, ale mieszkała w Atenach. Była kochanką i modelką słynnego rzeźbiarza Praksytelesa, który uwiecznił ją jako „Afrodytę z Knidos”. Kiedy oskarżono ją o bezbożność, jej obrońca najpierw wygłosił płomienną mowę, a potem zdarł z Fryne szaty, twierdząc, że takiej piękności karać się nie godzi. Sąd przyznał mu rację. Historię Fryne opisał Witold Jabłoński, autor cyklu o średniowiecznym uczonym i magu, Witelonie, GWIAZDA WENUS, GWIAZDA LUCYFER