FRYNE HETERA recenzja

W Atenach ona była najpiękniejsza

Autor: @Beata_ ·3 minuty
2019-12-14
Skomentuj
3 Polubienia
Konstandinos P. Kawafis, grecki poeta, urodzony i mieszkający w Aleksandrii, wielbiciel literatury starożytnej, otrzymuje pewnego dnia 1923 roku zaproszenie na spotkanie z Fryne, słynną ateńską heterą… szkopuł w tym, że prawdziwa Fryne była równolatką Aleksandra Macedońskiego… Poeta, z zamiarem zdemaskowania oszustki, przybywa na spotkanie. Na spotkanie z grecką przeszłością… Fryne snuje opowieść o swoim życiu, epoce, kulturze greckiej, demokracji ateńskiej, o ludziach, których znała – Demostenesie, Diogenesie, Aleksandrze, Arystotelesie…

Fryne – najpiękniejsza hetera ówczesnych Aten – jest jak najbardziej postacią historyczną. Przyjaciółka rzeźbiarza Praksytelesa – posłużyła mu za modelkę m.in. do Afrodyty z Knidos. Wśród jej kochanków byli najznamienitsi obywatele tego miasta – arystokraci, artyści i politycy. Nie budzi więc zdziwienia, że postać ta została przez autora literacko wykorzystana do przedstawienia bogactwa kulturowego i duchowego cywilizacji greckiej. Cywilizacji, stojącej w obliczu zmian. Cywilizacji, czującej na plecach oddech Filipa i Aleksandra Macedońskiego.

Dziś przyjmuje się, że bitwa pod Cheroneą (338 r. p.n.e.) jest wydarzeniem granicznym, przełomem, kresem niepodległości Grecji. Ale ludzie, za życia których się wydarzyła, z pewnością nie mieli świadomości aż takiego przełomu. Dla nich bitwa ta była oczywiście ważna, ale nikt żadnych magicznych wrót do innych czasów nie przekraczał – po prostu żyli dalej. Świat wokół nich się zmieniał, a oni starali się znaleźć w nim swoje miejsce. I o tym właśnie jest opowieść Fryne – o codzienności. Na szczęście dla nas jej codzienność była bardzo interesująca.

W świecie, w którym cały panteon bóstw determinował ludzki los, życie Fryne nie stanowi wyjątku – jego zmienne koleje zostały określone już przy jej narodzinach. Nad wypełnieniem przepowiedni czuwa z oddali mag Apollonios – na skutek jego zakulisowych machinacji Fryne opuszcza ukochane Ateny, udając się do Macedonii, a następnie – śladem podbojów Aleksandra – przez Azję do Aleksandrii. Bo Fryne ma do wypełnienia zadanie… zadanie, które zmieni na zawsze historię. Ale, szczerze mówiąc, ten wątek wcale nie był dla mnie najważniejszy. Tak samo, jak w „Egipcjaninie Sinuhe” – poszczególne przygody głównego bohatera nie stanowią o wartości powieści. One są tylko pretekstem do podróży przez starożytny świat, gdzie oczami Fryne obserwujemy życie mieszkańców, poznajemy panteon wyznawanych przez nich bóstw, bierzemy udział w niektórych obrzędach. I mamy okazję zapoznać się z komentarzami Fryne – nie tylko na temat obyczajów jej rodaków czy czasów współczesnych Poecie.

Wiedza historyczna i etnograficzna autora budzi podziw. Jeszcze większy podziw budzi umiejętność dzielenia się tą wiedzą z czytelnikami – w książce nie ma ani jednej dłużyzny czy autorskiego wykładu ex cathedra. „Fryne hetera” napisana jest pięknym językiem, bardzo plastycznym i sugestywnym, miejscami wręcz malarskim. Szczególnie cenię sobie fakt, że przedstawiony przez Witolda Jabłońskiego wizerunek starożytnej Grecji tętni barwami, sprzeciwiając się stereotypom, które z uporem przedstawiają naszych kulturowych przodków w białych chitonach przed oślepiająco białymi świątyniami.

Uderzający w powieści jest szacunek dla wszystkich, dziś uznawanych za pogańskie, kultów i wierzeń – wszystkie są równoprawne, żadnemu autor nie odbiera prawa do istnienia. Po prostu przedstawia je, opisuje, nie dokonując wartościowania – to należy już do czytelnika. Wprawdzie Fryne wypowiada się z niechęcią o bogu Żydów i o chrześcijaństwie – ale jakiego innego komentarza na temat monoteizmu można oczekiwać po osobie wychowanej w kulturze, w której żaden bóg nie żąda wyłączności?

Ktoś powiedział, że pamięć o zmarłych sprawia, że nadal żyją wśród nas. Dzięki Witoldowi Jabłońskiemu Fryne, najpiękniejsza z ateńskich heter, jest z nami i oprowadza nas po swoim świecie. Wysłuchajmy jej opowieści – naprawdę warto.

Recenzja ukazała się 2008-10-06 na portalu katedra.nast.pl 

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
FRYNE HETERA
FRYNE HETERA
Witold Jabłoński
6.5/10

Oto świat pozbawiony poczucia wstydu, winy i grzechu, upojony złudną potęgą – demokracja ateńska, gasnące Słońce Hellady. W jego ostatnich promieniach błyszczy piękna hetera Fryne – podziwiana, kochan...

Komentarze
FRYNE HETERA
FRYNE HETERA
Witold Jabłoński
6.5/10
Oto świat pozbawiony poczucia wstydu, winy i grzechu, upojony złudną potęgą – demokracja ateńska, gasnące Słońce Hellady. W jego ostatnich promieniach błyszczy piękna hetera Fryne – podziwiana, kochan...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Fryne hetera” przykuła moją uwagę już od pierwszego wejrzenia. Ponoć nie ocenia się książki po okładce, jednak przy wyborze potencjalnej lektury może odegrać ona kluczową rolę. W przypadku powie...

@Salama @Salama

Pozostałe recenzje @Beata_

Pharmacon. Tom 1
O leku, który zmieni świat

Od roku żyjemy w świecie, w którym wiadomości medyczne trafiają na czołówki gazet i nie ma praktycznie tygodnia bez nowych doniesień. Jednak w większości skupiają się n...

Recenzja książki Pharmacon. Tom 1
Kłopoty w Hamdirholm
Współczesność wkracza do Hamdirholm

Czy nigdy w Waszym życiu nie zdarzyło się, że kontrola nad wydarzeniami wymyka Wam się z rąk? Że zaplanowany, spokojny dzień zupełnie znienacka i nie wiadomo, z jakiej p...

Recenzja książki Kłopoty w Hamdirholm

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl