Oto trzy kobiety-żywioły: ogień, powietrze i woda, a ich wspólnym mianownikiem jest ziemia, po której twardo stąpają. Anka znajduje się w szczęśliwym (w jej mniemaniu) związku i spełnia się zawodowo w prokuraturze. Inga, redaktorka, po rozwodzie wraca ze Stanów do Polski i próbuje się odnaleźć w dżungli (wszelkich) relacji. Baśka, atrakcyjna bizneswoman, bierze od życia tylko najlepsze kąski. Spotykają się na zajęciach jogi i zaprzyjaźniają. Na amen.
A kiedy na ich drodze pojawia się zdradziecki pierwiastek męski, dziewczyny jednoczą siły, by z podniesioną głową wspólnie stawić mu czoła, a potem przetrwać kryzys, chwilowe załamanie, niby-porażkę – zwał, jak zwał. Ważne, żeby korona trzymała się prosto.