Co było jednym z częstych tematów rozmów w powojennej Polsce? Czy w 1946 roku Polacy mogli się czuć bezpiecznie? Historii, które działy się jeszcze tak niedawno, nie da się przecież wyrzucić z pamięci po kilku czy nawet kilkunastu miesiącach. O Wehrwolfie słychać było jeszcze kilka lat po zakończeniu wojny. Skala zniszczeń w kraju była olbrzymia. Wiadomości, jakie dochodziły z terenów byłej Rzeszy, nie napawały optymizmem.
Nic więc dziwnego, że narodził się pomysł na książkę, która miała ostrzec przed możliwą nową tragedią, a jednocześnie „krzepić serca”.
W 1946 r. (nakładem wydawnictwa „Przełom” z Krakowa) wydał powieść „”. Jej bohaterem jest dziennikarz „Polpressu”, Roman Wirski. Jako berliński korespondent uczestniczy w ważnym wydarzeniu w dziejach Europy. W 1950 roku, po pięciu latach intensywnej pracy nad reedukacją społeczeństwa niemieckiego i osiągnięciu znakomitych rezultatów, alianci rezygnują z okupacji – demokratycznych już teraz – Niemiec. Po krótkim czasie reszta wojsk Anglii, Francji, Stanów Zjednoczonych i Sowieckiej Rosji ma powrócić do swych krajów.
Nic więc dziwnego, że narodził się pomysł na książkę, która miała ostrzec przed możliwą nową tragedią, a jednocześnie „krzepić serca”.
W 1946 r. (nakładem wydawnictwa „Przełom” z Krakowa) wydał powieść „”. Jej bohaterem jest dziennikarz „Polpressu”, Roman Wirski. Jako berliński korespondent uczestniczy w ważnym wydarzeniu w dziejach Europy. W 1950 roku, po pięciu latach intensywnej pracy nad reedukacją społeczeństwa niemieckiego i osiągnięciu znakomitych rezultatów, alianci rezygnują z okupacji – demokratycznych już teraz – Niemiec. Po krótkim czasie reszta wojsk Anglii, Francji, Stanów Zjednoczonych i Sowieckiej Rosji ma powrócić do swych krajów.