Rok 1407. W Prusach pojawia się fałszywa moneta. Zalanie kraju posrebrzanymi miedziakami oznaczałoby katastrofę gospodarczą w przededniu wojny z Polską. Zdaje sobie z tego sprawę nowy wielki mistrz, Ulrich von Jungingen. Kto mógłby być tak odważny albo tak głupi, żeby poważyć się na fałszowanie zakonnej monety? Ślady zdają się wieść do Torunia, gdzie mieści się największa krzyżacka mennica. Wszystko staje się jednak jeszcze bardziej tajemnicze i pogmatwane, kiedy w dziwny sposób zaczynają ginąć jej pracownicy. Niclos vom Velde i Jan Gehauser, kupcy w tajnej służbie polskiego króla, których poznaliśmy w „Srebrze Stortebeckera”, stają przed zadaniem wyjaśnienia tej zagadki. Czy za morderstwami stoi Malbork, który chce ukrócić niebezpieczny proceder? A może na Toruń spadła apokaliptyczna Bestia karząca mieszczan za grzechy? Powieść trzyma w napięciu do ostatnich stron, każąc nam szukać rozwiązania nie tylko w średniowiecznych murach Torunia, ale i we własnej duszy.