"Dlaczego chcę o tym opowiadać? Komu i po co? Tym, którzy powiedzą, że nie wiedzieli? Że nie znali prawdy? Ale gdzie jest granica między mówieniem prawdy a epatowaniem? Czy ten, który mi powie: epatujesz dziecięcym cierpieniem, będzie mówił o mnie? Czy raczej o sobie: tego, co opowiadasz, nie potrafię przyjąć, nie ma we mnie na to miejsca, brzuch mnie boli, podbrzusze."
Tak. Aż boli mnie brzuch. Ale trzeba wiedzieć. I trzeba o tym opowiadać. Pamiętać. I... chyba marzyć, żeby nigdy więcej... nigdzie...
"Ścięli nas wszystkich. (...) Sąsiedzi. Mamę, tatę, braci też, i siostry. Było nas dziesięcioro. Jeszcze babcię, ciotkę i jej dzieci, wszystkich ośmioro. Leżałem pod nimi chyba tydzień. Bez ruchu, powietrza, wody. Piłem sok, który z nich wypływał."
Zabijali też w kościołach. Ówcześni kaci modlą się w nich teraz.
Trzeba czytać takie dokumenty. Trzeba wiedzieć. Po prostu trzeba.