Ta książka jest jak pełna szklanka jakiegoś gorzkiego lekarstwa . Każdy łyk to jedna sprawa , jeden rozdział . Lekarstwo trzeba wypić , by przynajmniej spróbować zrozumieć ... Niektórzy takie lekarstwo piją szybko jednym haustem , by jak najszybciej mieć to z głowy . Inni po każdym łyku robią przerwę , by odsapnąć , bo nie są w stanie wypić tego wszystkiego naraz . Ja również należę do tej drugiej grupy . Każdy z tych łyków - rozdziałów wykrzywiał mi usta w grymasie zdumienia , smutku , złości , niedowierzania . Niektóre z tych spraw wręcz stawały mi przysłowiową kością w gardle i trochę czasu musiało minąć bym zdołała przełknąć .
Najbardziej zawsze uderzają historie które wydarzyły się naprawdę , a te właśnie są prawdziwe do bólu , choć są tak nieprawdopodobne , że trudno w nie uwierzyć . Nie raz i nie dwa przy czytaniu łzawa mgła zasnuwała mi oczy , a innym razem zaciskałam dłonie w pięści w niemej niemocy . Przewodnim tematem w tym zbiorze zdaje się być pytanie gdzie był Bóg ? Kiedy właśnie takie złe rzeczy się działy . Dlaczego nic nie zrobił , ba nawet czasami to właśnie jego kapłani wywoływali te straszne zdarzenia . Polecam , jednak zalecając jednocześnie dawkowanie według swoich potreb i możliwości , zwłaszcza tym którzy rzadko mają kontakt z tak szczerym , prostym , a jednak tak dosadnym i prawdziwym dziennikarstwem .