Chirurg, skrytobójca, oszustka i arcyksiążę. Co może ich łączyć?
Zobaczyłam tę książkę na Instagramie i zaciekawił mnie opis. Tego, co spotkałam na 1136 stronach tej powieści, jednak się nie spodziewałam.
Pierwsze strony musiałam czytać powoli i w ogromnym skupieniu, bo świat cosmere był czymś tak innym i tak nowym dla mnie, że po prostu musiałam się go nauczyć i zrozumieć. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z aż tak innym od naszego i rozbudowanym uniwersum. Podziwiam autora za wyobraźnię i za rozmach.
Fabuła genialna. O mamuniu, jak mnie to wciągnęło! W „Drodze królów” znalazłam wszystko: genialne postaci, bo bardzo autentyczne i niedoskonałe, intrygi, epickie walki, magię, wierzenia - właściwe co tylko by mi nie przyszło do głowy, mogłam o tym przeczytać.
To jest po prostu majstersztyk, perełka dla fanów fantastyki. Pochłonęłam ją w pięć dni, a po przeczytaniu ostatniej strony zamówiłam wszystkie pozostałe wydane tomy.
Czytajcie, warto!