"Ludzie są niegodni zaufania w wielu kwestiach. Ale ich chciwość jest czymś, na co zawsze można liczyć."[s. 261]
Trwa wojna. Kaladin z chirurga stał się żołnierzem, a później niewolnikiem. Zmuszony walczyć o swoje życie, stale obserwuje jak wokół niego wszyscy umierają; wszyscy, których pragnąłby uratować. Szeth jest skrytobójcą, którego jedno zlecenie zmienia całe życie. Przyjdzie mu niejednokrotnie, wbrew sobie, odebrać ludzkie życie, a płacząc nad zamordowanymi będzie miał świadomość, że jest tylko narzędziem w rękach swoich panów, którzy pragną wywołać na świecie chaos. Shallan wyrusza za pewną zamożną heretyczką, aby zostać jej uczennicą, jednak jej prawdziwy cel jest inny - pragnie ona zdobyć coś, co pomoże jej uratować własną rodzinę. Ostatnim głównym bohaterem jest Dalinar, arcyksiążę i wojownik. Jeden z ostatnich ludzi w Alethkarze, kierujących się Kodeksem. Jednakże od pewnego czasu coś go dręczy; coś co powoduje, że ten zacny wojownik zaczyna wątpić w samego siebie i otaczający go świat oraz ludzi. Nadchodzą zmiany a wspomniani bohaterowie będą ich nieodłączną częścią. Kim oni naprawdę są i jakie będą ich role? Nieprędko przyjdzie nam to poznać...
Brandon Sanderson stworzył powieść, która już na samym początku ukazuje swoją wielkość; nie tylko w dosłownym znaczeniu. Czytelnik trafia w sam środek wydarzeń, zdezorientowany i zagubiony tym, co wokół się dzieje, jednak z czasem wszystko się wyjaśnia. Powieść ta to pozycja pełna bohaterów, ale także oszustów i morderców. Znajdziemy w niej ludzi szlachetnych, ale również tych, dbających wyłącznie o własne dobro. Autor zarysował wszystkie postaci z niezwykłą starannością, szczególną uwagę poświęcając w tej części Kaladinowi, który od samego początku zyskał sobie moją sympatię, jak i ciekawość. "Droga królów" jest, choć potężnym, zaledwie wstępem do cyklu, ambitnie zaplanowanego na dziesięć tomów. Autor przygotowuje czytelnika na dalsze wydarzenia, które będą przyczyną wielu zmian - co do tego nie ma wątpliwości. Sami bohaterowie także nie są jeszcze całkowicie świadomi tego, co ich czeka. Ciąg dalszy zapowiada się niezwykle intrygująco i naprawdę dobrze, jeśli pisarz utrzyma choćby poziom z pierwszego tomu.
"Uczucia są tym, co definiuje człowieka, a panowanie nad nimi jest oznaką prawdziwej siły. Brak uczuć oznacza śmierć, ale działanie pod wpływem każdego uczucia oznacza bycie dzieckiem."[s. 362]
"Droga królów" jest książką, która już od samego początku wciąga czytelnika w wykreowany przez autora świat, pełen tajemnic, magii, wojen, niezwykłych istot i przedmiotów, a także zwyczajów i praw, którymi się rządzi, a które dla nas są czymś niezwykłym. Czytelnik już na samym początku zostaje rzucony w wir walki, w krwawy bój, gdzie ludzie honoru nie mają łatwego życia. Wiele rzeczy i zdarzeń nie od razu jest zrozumiałych, jednak z upływem tekstu i kart w książce, przed czytelnikiem rysuje się coraz pełniejszy obraz wykreowanego przez pisarza świata, który, choć może także przerażać, zachwyca. Zachwyca on sprawnością, z jaką wszystko zostało w nim stworzone: od najdawniejszych jego dziejów, mitów, legend, poprzez prawa natury, odmienność krain i ludzi je zamieszkujących, do magii i jej właściwości oraz niezwykłych istot i różnych bóstw. Brandon Sanderson daje czytelnikowi kawał solidnej, dobrze dopracowanej powieści fantastycznej, w której bohaterowie i opisywane wydarzenia potrafią silnie oddziaływać na czytelnika.
Powieść ta dla niektórych może być zbyt obszerna, dla innych nużąca czy "przegadana", jednak należy przyznać, że właśnie w jej długości i dokładności w opisach stworzonego świata oraz stopniowym przybliżaniu go czytelnikowi, ujawnia się kunszt autora, gdyż ja przez całą lekturę ani trochę się nie nudziłam! Wręcz przeciwnie, z każdą stroną wciągałam się jeszcze bardziej w tę opowieść, a w dodatku byłam raczona licznymi rysunkami map, stworzeń czy urządzeń, o których jest mowa w książce. Autor z pewnością niejednym jeszcze będzie potrafił zaskoczyć czy zachwycić czytelników, a kolejne tomy powinny to potwierdzić. Ja już nie mogę się doczekać tomu drugiego cyklu "Archiwum Burzowego Światła", a wszystkich miłośników fantasy zachęcam do zapoznania się z "Drogą królów". Naprawdę warto.
"Opowieść nie żyje, dopóki nie zostanie przez kogoś wyobrażona."[s. 767]