Książka to zaledwie 200 stron ale jakże fajnych stron. Mamy tu historie 7 osób. Historia dzieje się w tym samym czasie. Książka podzielona na osobne historie. Każda ma swój urok. Dodatkowym atutem jest czas, że akcja rozgrywa się w okolicach grudnai ale tego roku. Motywem, który łączy także naszą siódemkę jest covid.
Maja, młoda dziewczyna, która zostaje uziemiona na kwarantannie. Choruje i jedynym miłym akcentem jest rozmowa ze sprawdzającym ja policjantem.
Paulina wyprawia wigilie dla rodziny. Ma być 16 osób i nie ma wsparcia u swojego narzeczonego. Pomaga jej kolega z kursu Tom.
Tom to młody mężczyzna. Amerykanin, który przyjechał to do pracy i zostaje z dala od rodziny. Na wigilię Paulina zaprasza go do siebie i historia ma swój dalszy ciąg.
Andrzej to brat Pauliny, który spóźnia się na wigilie do siostry przez syna...który trafił do aresztu.
Borys, to siedemnastolatek, który nie ma swojego miejsca. Po rozwodzie rodziców kursuje między matką a ojcem. Jego życie odmienia koleżanka z klasy.
Natalia 17-latka koleżanka Borysa. Sama musi być matka i ojcem dla 11 brata i 7-letniej siostry. Rodzice pracują za granicą. Dzięki Borysowi odnajduje radość na święta.
Na koniec historia Sylwestra. Policjanta, dla którego kontrolowanie Mai stało się nie tylko obowiazk...