Książe Cardan nie miał w życiu lekko. Nikt się nim nie przejmował, nikt nie obdarzył go miłością. Gdy pewnego dnia wiedźma Aslog opowiada mu pewną baśń, ten zaczyna odczuwać w stosunku do niej coś na kształt przyjaźni. Przecież do tej pory nikt nigdy nie poświęcił mu swojego czasu w ten sposób.
Książe dorasta i z czasem zmienia się w oschłego, okrutnego księcia, który ma za nic wszystkich wokół. Ponownie słucha opowieści Aslog, jednak nieco zmienionej. Nadchodzi czas, gdy wiedźma pokazuje swoją prawdziwą twarz i to Cardan musi stworzyć własną wersję poznanej baśni.
Akcja w książce, widziana oczami Cardana pokazuje wydarzenia z części "Okrutny książę", ale i również po zakończeniu "Królowej niczego". Dobrze w takim wypadku jest znać tą trylogię, bez wątpienia ułatwi to zrozumienie treści. "Dlaczego Król Elfów nie znosił baśni" pokazuje nam księcia Cardana z innej strony. Dowiadujemy się dlaczego stał się złym elfem, i co chciał zyskać swoim nagannym zachowaniem. O fabule nie będę mówić nic więcej, by nie zdradzić za wiele. Powiem tylko, że przez książkę się płynie i nawet nie zauważycie momentu, w którym zamknięcie ją, kończąc tą piękną powieść.
Nie da się nie zauważyć, jak piękne wydanie zaprezentowało nam wydawnictwo. Nie dość, że okładka jest przepiękna, ma cudne błyszczące litery, to środek zapiera dech w piersi. Oprócz tekstu, wewnątrz czekają na czytelnika zachwycające ilustracje.
Jeśli znacie trylogię o okrutnym księciu, to ta lektur...