Demony? na przemian intrygują i rozczarowują, a finalnie pozostawiają czytelnikowi kłębek ambiwalentnych odczuć. Umiejętność straszenia, wbrew pozorom, należy do rzadkości nawet wśród autorów pisujących horrory. Nieczęsto udaje im się wywołać u czytelnika autentyczne dreszcze. W zdecydowanej większości przypadków amatorzy literatury grozy ukontentowani są mglistym uczuciem niepokoju i kilkoma nieznacznymi, zupełnie niegroźnymi dla zdrowia, skokami ciśnienia tętniczego. Łukasz Śmigiel w swoim debiutanckim zbiorze opowiadań udowadnia kilkoma scenami, że straszyć potrafi, przynajmniej na poziomie wymaganym u autora popularnego czytadła z dreszczykiem. Udaje mu się stworzyć sytuacje autentycznego napięcia. Chlubny to wyjątek wśród licznych debiutantów, którzy, owszem, straszą, ale nie zawsze w sposób, o którym mowa.