Tak dziś sobie siedzę i myślę, że dawno nie byłam w kawiarni ani na kawie, ani na czekoladzie. Stratę tę wynagrodził mi drugi tom „Czekoladowego zacisza” Moniki Cieluch, od wydawnictwa szósty zmysł.
Przez drugi tom jak i pierwszy dosłownie przepłynęłam, bardzo szybko bohaterowie wciągnęli mnie do swojego świata. Fabuła ciekawa, toczy się swoim tempem, nie oznacza to jednak, że jest nudno, cały czas coś się dzieje. A pytania na które nie otrzymałam odpowiedzi w części pierwszej, otrzymują odpowiedź i wszystkie kawałki układanki trafiają na swoje miejsce.
Autorka w książce zastosowała pewien zabieg, który bardzo mi się spodobał. I chyba bym chciała sama zobaczyć swoją minę jak obracam kartkę, aby czytać co dalej będzie się działo w kolejnym rozdziale… A tu trafiam na słowo „Od Autorki”.
Bardzo się cieszę, że mogłam ponownie czytać historie Jack’a i Amy, ponieważ bardzo polubiłam głównych bohaterów. Z bijącym sercem obserwowałam ich wszystkie zmagania oraz rozterki. Dosłownie czułam się jakbym stała gdzieś obok i szła ich ścieżką, śledziła każdy krok. Po cichu kibicowałam im aby wszystkie sekrety i tajemnice, które nagromadziły się przez lata zostały przezwyciężone. Czy im się uda? Ja już wiem, a Ty musisz sięgnąć po serię, którą z całego serca polecam.