To nietypowa historia miłosna: jej bohaterami są mężczyzna lat dwadzieścia sześć i kobieta lat trzydzieści kilka - on jest martwy, ona żywa. Absurdalne? Tak, ale w najlepszym stylu. Niepokojące? A jakże, ale prześmieszne. Straszne? Ma się rozumieć, jednak dowcipne i intrygujące. Historia miłości pielęgniarki do przypadkowo napotkanego nieboszczyka, który w dodatku nie chce ostygnąć. Cóż za (gorący) pomysł! No i trzeba przyznać - dobrze zrealizowany. Bo przecież mogłoby być melodramatycznie i patetycznie, mogło być o śmierci i niespełnieniu. A tak - Topor by się uśmiał!
"Romeo ginie, Julia żyje. Czy tak mógłby wyglądać początek wielkiej miłości? Dlaczego nie. Cuda się zdarzają, jeśli nie za życia, to po śmierci".
Ignacy Karpowicz
"To nie jest komedia romantyczna, bo do miłości trzeba dwojga - żywych. To nie jest opowieść o triumfie natury nad śmiercią, bo niemal wszyscy bohaterowie to emocjonalne trupy. To nie jest hagiografia, bo kto by brał na serio cuda potwierdzane przez 'Fakt'? Brawurowo napisana powieść Ignacego Karpowicza sprawia jednak, że zaczynamy wierzyć w najbardziej nieprawdopodobne przypadki, konfiguracje i impulsy do życiowego przełomu. I śmiejemy się z samych siebie (nierzadko przez łzy)."
Marta Mizuro
"Od prapoczątków powodzenie, szczęście i miłość były motorem ludzkości. Antyk w sposób szczególny adorował symbole płodności, czego wizerunki po dzień dzisiejszy widnieją na murach Pompei. Średniowieczne chrześcijaństwo spuściło zasłonę wstydu nad "Pieśnią nad Pieśniami", a w naszym prowincjonalnym wariancie Warszawy i Gródka jeszcze bardziej wokół pociemniało, dlatego w ten czerwcowy, śnieżny dzień ulatujący groteskowo CUD Ignacego Karpowicza buduje pomost przez stulecia miłości, zwracając nam odrobinę optymizmu, którego tak bardzo nam dziś brakuje."
Leon Tarasewicz
"Romeo ginie, Julia żyje. Czy tak mógłby wyglądać początek wielkiej miłości? Dlaczego nie. Cuda się zdarzają, jeśli nie za życia, to po śmierci".
Ignacy Karpowicz
"To nie jest komedia romantyczna, bo do miłości trzeba dwojga - żywych. To nie jest opowieść o triumfie natury nad śmiercią, bo niemal wszyscy bohaterowie to emocjonalne trupy. To nie jest hagiografia, bo kto by brał na serio cuda potwierdzane przez 'Fakt'? Brawurowo napisana powieść Ignacego Karpowicza sprawia jednak, że zaczynamy wierzyć w najbardziej nieprawdopodobne przypadki, konfiguracje i impulsy do życiowego przełomu. I śmiejemy się z samych siebie (nierzadko przez łzy)."
Marta Mizuro
"Od prapoczątków powodzenie, szczęście i miłość były motorem ludzkości. Antyk w sposób szczególny adorował symbole płodności, czego wizerunki po dzień dzisiejszy widnieją na murach Pompei. Średniowieczne chrześcijaństwo spuściło zasłonę wstydu nad "Pieśnią nad Pieśniami", a w naszym prowincjonalnym wariancie Warszawy i Gródka jeszcze bardziej wokół pociemniało, dlatego w ten czerwcowy, śnieżny dzień ulatujący groteskowo CUD Ignacego Karpowicza buduje pomost przez stulecia miłości, zwracając nam odrobinę optymizmu, którego tak bardzo nam dziś brakuje."
Leon Tarasewicz