"Wsi spokojna, wsi wesoła (...) " ale czy na pewno?
Cytat rozpoczynający recenzję nie pochodzi z "Chłopów", a z "Pieśni świętojańskiej o Sobótce" Jana Kochanowskiego. Przekornie skojarzył mi się natomiast od razu z tym klasykiem, chociaż obraz wsi wyłaniający się z lektury jest całkowicie inny, nie jest ona na pewno spokojna, a i nie zawsze wesoła.
"Chłopi" to w sumie cztery tomy — każdy odpowiadający kolejnej porze roku. Ja przeczytałam tylko pierwszy zatytułowany jako Jesień i ten czas jest tutaj kluczowy, gdyż właśnie wtedy rozgrywają się opisane wydarzenia.
Bohaterowie — z nimi mam lekki problem. Każda z wymienionych postaci jest dość dokładnie opisana, Reymont nie pozostawia złudzeń — wszyscy są dość istotni. Nie ma za to głównej postaci, chociaż może można byłoby stwierdzić, że taką jest Maciej Boryna, z kilku względów nie do końca zgadzam się z tą tezą. Skoro kreacja bohaterów nie była zła, a wręcz pogłębiona to możecie zapytać, dlaczego miałam z nimi problem? O ile dobrze policzyłam i poszperałam — a starałam się bardzo — było ich prawie pięćdziesięciu. A to oznacza dokładnie tyle imion i nazwisk, a także faktów z nimi związanych do zapamiętania i niepomylenia.
Może posunę się do odważnych wniosków, ale za bohatera w "Chłopach" uznałabym również wieś. Noblista bardzo dokładnie przedstawił nie tylko mieszkańców, ale również same Lipce. Prace, obyczaje, zajęcia i codzienne ż...