Od początku była i jest cała piękna. Co chcemy powiedzieć, kiedy mówimy o Maryi, że jest cała piękna? Skąd czerpiemy to przekonanie? Czy nie jest to jedynie nasza pobożna insynuacja, wymysł naszej maryjnej religijności, wytwór ckliwego sentymentalizmu? Tytuł Cała piękna nie jest dewocyjnym pomysłem. Nie wytworzyła go ludzka pobożność. Ma korzenie głęboko biblijne. Wyrósł z głębi stronic Pisma Świętego. Tylko Biblia może nam odpowiedzieć na pytanie: co to znaczy, że Maryja jest cała piękna? Gdy ją czytamy, odsłania nam stopniowo piękno Maryi, podobnie jak odsłania się ikona w trakcie pisania. W Słowie, jak w lustrze, możemy zobaczyć Jej piękne oblicze, które podnosi nas, gdy zmizerowani pochylamy twarz ku ziemi. Przywraca nadzieję, gdy już się sobie nie podobamy, nie wierzymy, że Bóg ukrył w nas cząstkę swego Boskiego piękna. Bóg podarował nam Maryję, aby Jej piękno wlewało w duszę nadzieję, że także w nas może się odsłonić „wieczny wzór piękna”. Pójdziemy drogą, która dla Maryi była umiłowana. Na niej odsłoniło się całe Jej piękno. Tradycja nazwała ją lectio divina.