Bezdomność all inclusive

Marcin Halski
8.5 /10
Ocena 8.5 na 10 możliwych
Na podstawie 2 ocen kanapowiczów
Bezdomność all inclusive
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8.5 /10
Ocena 8.5 na 10 możliwych
Na podstawie 2 ocen kanapowiczów

Opis

Historia, która nie powinna się nikomu przydarzyć

Piotrek pragnie się wyrwać ze środowiska, które nie daje mu żadnych perspektyw, niestety po raz kolejny zderza się z brutalną rzeczywistością. Choć ma jasne cele i szczerą chęć zmiany życia na lepsze, to w drodze na Hel, gdzie ma rozpocząć wszystko od nowa, zostaje pobity i okradziony.

Optymistyczne plany młodego chłopaka spalają na panewce. Chce dotrzeć nad morze, jednak ląduje we Włocławku – mieście, które zamiast być przystankiem na drodze do realizacji marzeń, staje się pułapką. Bez pieniędzy i wsparcia Piotrek zmuszony jest walczyć o przetrwanie w lokalnej społeczności bezdomnych, których we Włocławku żyje bardzo wielu. Wkrótce odkrywa też, że gdy już raz spadnie się na dno – także to prywatne, osobiste – odbicie się od niego wcale nie jest takie proste.

Ta historia wydarzyła się naprawdę i w szokująco realny sposób pokazuje, jak nieprzewidywalny los i błędne decyzje mogą nas zaprowadzić w miejsca, w które nigdy nie chcielibyśmy trafić. Może pewnych błędów nigdy nie da się naprawić?
Data wydania: 2024-09-25
ISBN: 978-83-68177-23-7, 9788368177237
Wydawnictwo: HM
Stron: 326
dodana przez: agnieszkamts

Autor

Marcin Halski
Urodzony w 1986 roku w Polsce (Piekary Śląskie)
Urodził się w Piekarach Śląskich i mieszkał tu przez ćwierć wieku. Niektórzy mówią, że jest niepoprawnym marzycielem. Jednak Ci, którzy go znają twierdzą, że powinien urodzić się w innym, równoległym świecie. Ukończył filozofię, pracował w różnych s...

Pozostałe książki:

Czas zaślepionych Laleczki Chrystusowa ziemia Miłość w czasach rozkładu Kres zaślepionych Dlaczego szczęśliwy człowiek nie żeni się z kobietą Bezdomność all inclusive Słowiańskie strachy. Antologia opowiadań grozy. Część 4
Wszystkie książki Marcin Halski

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

"Bezdomność all inclusive"

7.10.2024

"Mijamy codziennie dziesiątki ludzi - na chodnikach, w autobusach, sklepach czy parkach. Spokojnych, opanowanych, idących pewnie w swoją stronę. Jednak to, co znajduje się przed naszymi oczami, nie zawsze jest prawdą. Nie wiemy, z jakimi demonami walczą ci, którzy żyją obok." Nie czytałam jeszcze książki, która w tak bezpośredni sposób przedstawi... Recenzja książki Bezdomność all inclusive

Bezdomność. Stan umysłu, czy konieczna rzeczywistość?

8.10.2024

Ojjjj, niełatwa to była książka. Wręcz bardzo ciężka, miażdżąca prawdami. Mimo tego czytało się ją doskonale, choć nie raz zmarszczyłam nos, mając wrażenie, że czuję przez kartki zapach naszego głównego bohatera, tak to było sugestywne. Zacznijmy właśnie od niego. Piotr, nastolatek ze Śląska, mieszkający z rodzicami. Idylla. No niestety nie. Ojci... Recenzja książki Bezdomność all inclusive

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@justyna1domanska
2024-10-08
7 /10
@agnieszkamts
2024-10-07
10 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

Mijamy codziennie dziesiątki ludzi - na chodnikach, w autobusach, sklepach czy parkach. Spokojnych, opanowanych, idących pewnie w swoją stronę. Jednak to, co znajduje się przed naszymi oczami, nie zawsze jest prawdą. Nie wiemy, z jakimi demonami walczą ci, którzy żyją obok.
Zostawiłem przeszłość, której było jeszcze tak niewiele, i ruszyłem ku przyszłości, której bezmiar się przede mną rysował. Czy gdybym wiedział, że przyniesie ona tyle samo bólu i rozczarowań, zmieniłbym decyzję? Wątpię.
Ślady po ciosach znikały, ale to obrażenia na duszy były niejednokrotnie rozleglejsze niż te na ciele. A mimo to trwałem, pisałem i tworzyłem. Dla was i dla siebie. Uciekałem do świata, na który miałem wpływ. Od tego, który wpływał na mnie.
Nie wiedziałem, czy mam się złościć, płakać czy bać.
Złościć się o to, że Koli nie przyznał się do tego, jak bardzo było z nim źle, płakać za utraconym kompanem czy bać się, że moje wieczne uciekanie doprowadzi mnie do tego samego punktu.
Ostatnio dowiedziałem się, że to zawsze wygląda w podobny sposób: po każdym incydencie, po każdym akcie przemocy następuje czas oczekiwania. Pierwsze dni nie są takie straszne, bo żyje się ze świadomością, że do następnego kryzysu ma się jeszcze czas. Z każdą mijającą godziną dociera jednak do nas, że zegar tyka nieubłaganie, a jego wskazówki tylko odmierzają czas do kolejnych katuszy. Teraz również czułem coraz większe napięcie, coraz mocniejszy lęk, umierając, usychając od środka. Godzina za godziną i dzień po dniu.
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl