Bezdomność all inclusive recenzja

Czy bezdomność może być "all inclusive"?

Autor: @sylwiacegiela ·4 minuty
2024-11-07
1 komentarz
15 Polubień
Ta opowieść dosłownie wbije was w ziemię i sprawi, że długo o niej nie zapomnicie. To historia zwyczajnego chłopaka, Piotrka, który – chcąc się wyrwać z patologii i poszukać lepszego życia, trafia na ulicę i już tam zostaje. Dopada go okrutna rzeczywistość, ponieważ w drodze po marzenia, zostaje napadnięty i okradziony. Pozostaje więc bez środków do życia oraz perspektyw na lepszy los. W efekcie zamiast na Helu zatrzymuje się we Włocławku wśród miejscowych bezdomnych. Musi zacząć walczyć o każdy dzień, zmagając się z głodem, chłodem, alkoholizmem oraz życiem z dnia na dzień. Okazuje się, że wcale nie trzeba tak wiele, aby znaleźć się na samym dnie, a wyjście z marazmu nie będzie wcale proste.


Książka "Bezdomność all inclusive" opisuje prawdziwe losy bohaterów zepchniętych z różnych przyczyn na margines społeczny. Wydarzenia i sytuacje opisane przez Marcina Halskiego są tak realistyczne i szokujące, że aż trudne do uwierzenia. Czytelnik podczas lektury czuje smród, obrzydzenie oraz przerażenie. A to wszystko za sprawą niezwykle plastycznego języka oraz wprost fotograficznej narracji, co pomaga w wyobrażeniu sobie, z czym zmagają się Piotrek oraz jego towarzysze. Poznajemy dzięki nim życie dalekie od ciepłego, przytulnego ogniska domowego. Tutaj nie ma miejsca na uczucia czy sentymenty, a nawet jeśli jest nadzieja, to beznadziejność sytuacji zniechęca do jakichkolwiek prób polepszenia bytu. A wszystko przez jeden błąd i zaufanie do niewłaściwych osób.

Cała historia wywiera ogromne wrażenie na czytającym i sprawia, że zaczyna on popadać w jakiś dziwny stan odrętwienia. Przestaje myśleć o czymkolwiek innym. Losy Piotra poruszają do głębi w taki sposób, że człowiek raz chłopakowi współczuje, a potem każe mu się zastanowić nad swoim postępowaniem. Wiemy, że chce uciec od przemocy, alkoholizmu, niepewności i samotności. Mimo wszystko, nie do uwierzenia jest fakt, iż pogubił po drodze właściwy cel podróży i swoje marzenia. No cóż... W końcu to on podjął decyzję i stał się bezdomnym, chcąc uciec od przeszłości, zgotował sobie los dużo gorszy. Konsekwencje wyboru drogi ponosi osobiście. Warunki, w jakich przyszło mu egzystować, nie pozwalają na jakąkolwiek próbę odmiany na lepsze. Chłopak zwyczajnie nie chce tej zmiany i to czuć od pierwszych chwil, gdy go poznajemy w tym pustostanie. Cała pogarda i wstręt do siebie znika po kolejnym łyku napoju bogów, czyli piwie. Akceptuje swój marny los, delektując się wręcz samotnością, odrzucając jedyną pomocną dłoń, jaka mu się przytrafiła. Aż trudno uwierzyć, że takie sytuacje mają miejsce w XXI w.

Autor w dobitny sposób opisuje życie miejscowego marginesu społecznego będącego dla większości z nas przezroczystym i nieważnym bytem. Wręcz odwracamy swój wzrok, gdy ktoś próbuje się do nas zbliżyć, aby wyżebrać pieniądze. Teraz, po przeczytaniu książki, przypominają się człowiekowi wszystkie sytuacje, kiedy nie udzielił wsparcia i nie okazał współczucia. Tak niewiele a tak wiele. I chociaż niektórzy faktycznie nie chcą zmiany, bo tak im wygodnie, tak się przyzwyczaili, to jednak jakiś smutek jest. Oni ciągle walczą o przetrwanie, o każdy grosz, o każdy kęs, ale też o alkohol. I chyba tylko to powstrzymuje przechodni od całkowitego zaufania dla biednego bezdomnego.

Książka Halskiego opisuje bezdomność nie jako wybór, ale skutek wielu różnych i często niezależnych od człowieka czynników, takich jak kryzysy rodzinne, problemy zdrowotne czy ekonomiczne. Autor przekazuje, że osoby bezdomne to nie tylko jednostki "społecznie nieprzystosowane" – ich historie pokazują, że bezdomność może dotknąć każdego, niezależnie od statusu, majątku czy wykształcenia. Poprzez opis bohaterów książki, Halski obala stereotypy i przedstawia bezdomnych jako osoby, które mimo braku dachu nad głową nadal mają swoje pragnienia, potrzeby i godność.

Jednym z kluczowych aspektów, które autor podkreśla, jest pojęcie "świadomej samotności". Halski pokazuje, że dla wielu osób bezdomnych izolacja jest często zarówno formą przetrwania, jak i koniecznością wynikającą z braku zrozumienia społecznego. Jest to samotność wybierana w obliczu braku wsparcia, gdy każdy kontakt ze społeczeństwem wiąże się z ryzykiem osądu i poniżenia. Autor analizuje, jak świadoma samotność staje się alternatywą wobec społecznego niezrozumienia i odrzucenia, co prowadzi do jeszcze większego wykluczenia i obojętności ze strony reszty społeczeństwa.

Tytułowa "bezdomność all inclusive" to ironiczne określenie, które Halski stosuje, aby podkreślić absurdalność pewnych programów i inicjatyw oferowanych przez państwo. Autor pokazuje, że oferowane "pakiety pomocy" są często niewystarczające i nieadekwatne do rzeczywistych potrzeb osób bezdomnych. Jego krytyczne podejście wskazuje, że pomoc jest bardziej formalnością niż realnym wsparciem, które mogłoby przyczynić się do poprawy sytuacji. "All inclusive" staje się tutaj symbolem pozornej hojności społecznej, która w rzeczywistości okazuje się powierzchowna.

"Bezdomność all inclusive" Halskiego to także studium nad istotą empatii, a raczej jej brakiem, w społeczeństwie. Książka prowokuje do myślenia o tym, dlaczego tak trudno nam zrozumieć i pomóc osobom w kryzysie bezdomności. Autor sugeruje, że istnieje przepaść między "nami" a "nimi", która oparta jest na lęku przed innością i brakiem zrozumienia dla sytuacji, z którą sami nigdy się nie zetknęliśmy. Ta książka może stać się inspiracją do głębszego spojrzenia na problem i zrewidowania postaw społecznych, które powstrzymują nas od okazywania wsparcia.

"Bezdomność all inclusive" Marcina Halskiego to przejmująca, pełna empatii i głęboko analityczna książka, która pozwala na moment stanąć po drugiej stronie społecznej barykady i spojrzeć na rzeczywistość osób bezdomnych ich oczami. To również istotny głos w debacie na temat samotności i wykluczenia, które są skutkami naszego braku zrozumienia.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-11-06
× 15 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bezdomność all inclusive
Bezdomność all inclusive
Marcin Halski
8.9/10

Historia, która nie powinna się nikomu przydarzyć Piotrek pragnie się wyrwać ze środowiska, które nie daje mu żadnych perspektyw, niestety po raz kolejny zderza się z brutalną rzeczywistością. Choć ...

Komentarze
@AnnaKatarzyna
@AnnaKatarzyna · 2 miesiące temu
Uciekamy od tego, co trudno nam zaakceptować, a czasem tak mało o tym wiemy. Uważam, że takich książek powinno być wiele i autorów, którzy pokażą nam ten inny świat od środka.
Świetna recenzja :)
× 3
@sylwiacegiela
@sylwiacegiela · 2 miesiące temu
To prawda, powinno się o tym mówić głośno, ale to nie jest popularny temat na książkę, więc trudno o dotarcie do czytelnika. Bardzo dziękuję za miłe słowa :)
× 1
@AnnaKatarzyna
@AnnaKatarzyna · 2 miesiące temu
Proszę bardzo 😀
Serdeczności i przyjemnego popołudnia.
× 2
Bezdomność all inclusive
Bezdomność all inclusive
Marcin Halski
8.9/10
Historia, która nie powinna się nikomu przydarzyć Piotrek pragnie się wyrwać ze środowiska, które nie daje mu żadnych perspektyw, niestety po raz kolejny zderza się z brutalną rzeczywistością. Choć ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

🍺🍺🍺🍺 Recenzja 🍺🍺🍺🍺 Marcin Halski " Bezdomność all inclusive " @marcin.halski.autor Wydawnictwo: Hm @wydawnictwohm 🍺🍺🍺🍺🍺🍺🍺🍺🍺🍺🍺 " Bo dom to coś więcej niż budowla, tak jak rodzina to coś więcej ni...

@magdalenagrzejszczyk @magdalenagrzejszczyk

Życie w kryzysie bezdomności Piotrek pragnie zmienić coś w swoim życiu i wyrwać się z patologicznego środowiska. Chce odciąć się ojca, który jest alkoholikiem i go bije oraz matki, która nic nie r...

@book.book.pl @book.book.pl

Pozostałe recenzje @sylwiacegiela

Reja i zielony chłopiec
"Reja i Zielony Chłopiec" – historia o akceptacji, różnorodności i magii współpracy

"Reja i Zielony Chłopiec" Ewy Marszałek to nie tylko dziecięca opowieść, ale również filozoficzna refleksja nad problemami współczesnego świata. Autorka w mistrzowski sp...

Recenzja książki Reja i zielony chłopiec
Na ogonie złoczyńcy
„Na ogonie złoczyńcy” – zwierzęcy kryminał, który zaskakuje dojrzałością

Kryminały od lat zajmują szczególne miejsce w sercach czytelników. Dreszczyk emocji, zagadki do rozwikłania, fałszywe tropy i nagłe zwroty akcji – wszystko to sprawia, ż...

Recenzja książki Na ogonie złoczyńcy

Nowe recenzje

Cyfrowa twierdza
Techno-polit-thriller w wydaniu Dana Browna? A ...
@belus15:

Dobry thriller czy kryminał – jeśli takowy istnieje, bo wciąż to subiektywna opinia tudzież wrażenie – jest jak dzieło ...

Recenzja książki Cyfrowa twierdza
Własną drogą
"Własną drogą"
@nsapritonow:

Własną drogą" autorstwa Izabeli Skrzypiec-Dagnan to poruszająca i refleksyjna powieść obyczajowa, która zabrała mnie w ...

Recenzja książki Własną drogą
Śladami Amber
"Śladami Amber"
@nsapritonow:

Christine Leunens w swojej powieści "Śladami Amber" zaserwowała mi poruszającą i wielowymiarową opowieść o miłości, prz...

Recenzja książki Śladami Amber
© 2007 - 2025 nakanapie.pl