Apollo rozgniewał swojego ojca Zeusa i za karę został strącony z Olimpu. Słaby i zdezorientowany ląduje w Nowym Jorku jako zwykły nastolatek. Pozbawiony nadprzyrodzonych mocy liczący cztery tysiące lat bóg musi nauczyć się, jak przeżyć we współczesnym świecie, dopóki nie zdoła jakoś odzyskać przychylności Zeusa.
Niestety Apollo ma wielu wrogów: bogów, potwory i ludzi, którzy chcieliby jego ostatecznej zagłady. Potrzebuje pomocy, a do głowy przychodzi mu tylko jedno miejsce, w którym może jej szukać – enklawa współczesnych półbogów znana jako Obóz Herosów.
Apollo o ludzkim ciele:
"Nigdy nie zrozumiemy jak wy śmiertelnicy, potraficie z tym żyć. Jesteście przez cały czas uwięzieni w worku z mięsa, niezdolni do przeżywania tak zwyczajnych przyjemności jak zmiana w kolibra albo rozpłynięcie się w czyste światło".
Apollo o czasie:
"Kiedy żyje się przez tyle tysiącleci problemy z rachubą czasu mogą się pojawiać nawet w najbardziej sprzyjających okolicznościach. Słyszę na przykład coś na Spotify i myślę sobie: Och, nowość! A potem dociera do mnie, że to koncert fortepianowy d-moll nr 20 Mozarta sprzed dwustu lat. Albo zastanawiam się, dlaczego nie mam na liście kontaktów historyka Herodota. Po czym przypominam sobie, że Herodot nie miałkomórki, ponieważ nie żyje od epoki żelaza".
Apollo porównuje starożytną Grecję z nowoczesnym światem:
"Ach, wszystko było lepsze w starożytnej Grecji! Dobra, z wyjątkiem kilku pomniejszych ulepszeń, które wprowadzili śmiertelnicy: Internetu, rogalików z czekoladą, średniej długości życia".
Apollo o herosach:
"Bogowie zawsze lubią mieć na podorędziu kilku silnych, zaprawionych w bojach herosów, żeby móc ich rzucić do walki, wysłać na niebezpieczną misję albo zatrudnić do zbierania kłaczków z chitonów".
Codzienna motywacyjna gadka Apollina:
"Jesteś fantastyczny, a ludzie cię kochają!"