Bohaterka wierszy ciągle gdzieś kursuje. Widzi cuda-niewidy, pisze na marginesie, słucha różnych języków: języka prasy społeczno - kulturalnej i języka reklamy, języka recenzentów i języka miłości. Śnią jej się czasem całkiem straszne sprawy: miasteczko pełne Indian, którzy zrobiliby wszystko za lusterka, kamień, który trafił psa prosto w pysk, mężczyzna sikający na czyste, szare skały. Ona wie, dlaczego dzieci boją się karetki, lubi pocałunki na czczo i ukraińskie wiersze. Historie umie szyć ze wszystkiego.