"Amelia i Kuba. Tajemnica dębowej korony" ponownie zaprasza do przygód sprytnych jedenastolatków i ich rodzin. Tym razem dzieci odkrywają niezwykłe tajemnice słynnego dębu, któremu grozi wizja ścięcia...
Z ogromną przyjemnością ponownie zawędrowałam do Warszawy i Oak Residence, aby odkryć kolejne perypetie Amelii i Kuby. Tym razem w roli głównej wystąpił słynny dąb, który połączył przyjaciół, ale jednocześnie stał sie drzazgą wielu marudnych dorosłych. I wystarczy tu jedna zawzięta kobieta (żona Eftepa - cudownie dopasowana para - fani FNin zrozumieją :D), aby ruszyła machina administratorskiej władzy do wyrwania niewinnego drzewa. Oczywiście przyjaciele nie mogą na to pozwolić, co stanowi świetne tło dla kolejnych kreatywnych pomysłów na ratunek, a przy okazji odkrywania sekretów, których nikt się nie spodziewałam - finał tego, co znaleźli aż mnie wzruszył :)
To nie tylko barwna i bardzo sympatyczna do poznania lektura, ale i ponownie ogromna wartość przemycona wśród fabularnej akcji. Autor wplata tu bowiem treści dotyczące ochrony przyrody, dbałości o to, co nas otacza, zamiast usuwania tego dla zwykłego widzimisię. Ponadto w historii jednego z bohaterów drugoplanowych ujawnia sie już poruszająca tęsknota za rodziną. Na razie to dopiero początek wplatania tego wątku w fabułę, a już wywołuje sporo emocji :)
Oczywiście nie mogło zabraknąć sporej dawki humoru, w której tym razem przoduje Mi i... pewna małpa :) Jak znacie te niesforną bohaterkę i...