Avatar @jatymyoni

@jatymyoni

Bibliotekarz
170 obserwujących. 217 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj mniej niż minutę temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
170 obserwujących.
217 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj mniej niż minutę temu.

Cytaty

Ale nawet ta stabilna książka czytana po latach ujawnia inne sensy, a słowa ujawniają gotowość do nowych połączeń. Nie da się wejść dwukrotnie do tej samej książki, każda nowa lektura jest nadczytaniem poprzedniej, zakrywa ją i czasem z pod powierzchni prześwituje nurt tamtej, jakaś impresja, skojarzenie, ślad dawnego olśnienia.
Jestem życiem, które pragnie żyć, pośród życia, które pragnie żyć.
Miłość matki jest niebezpieczna, może być słodka jak miód, ale może być jak trucizna.
Ten, kto kocha Boga, nie potrzebuje ani łez, ani zachwytów, zapomina w miłości o cierpieniu, i to tak zapomina, że nie zostałby najmniejszy ślad jego męki, gdyby sam Bóg jej nie pamiętał, gdyż On widzi człowieka „w skrytości”, zna jego nędzę, liczy łzy jego i niczego nie zapomina.
Dzięki własnym siłom człowiek może zostać tragicznym bohaterem, ale nie rycerzem wiary. Kiedy człowiek wkracza na ciężką w pewnym sensie drogę bohatera, wiele może mu służyć radą; temu, kto kroczy uciążliwą ścieżką wiary, nikt nic nie może poradzić, nikt go nie może zrozumieć. Wiara jest cudem, a przecież żaden człowiek nie jest wyłączony z możliwości tego cudu; albowiem to, w czym się łączą życia wszystkich ludzi , to namiętność, a wiara jest namiętnością.
Czymże jest edukacja? Myślę, że to droga, którą przechodzi pojedynczy człowiek, aby poznać samego siebie; a kto tej drogi nie dopełni, mało wyciągnie korzyści z faktu, że urodził się w najbardziej oświeconej epoce.
W nieskończonej rezygnacji jest spokój i wypoczynek; każdy człowiek, który nie poniżył się pogardą dla samego siebie – co jest jeszcze gorsze od pychy – może wypracować w sobie możliwość tego wysiłku, który w swym bólu godzi nas z rzeczywistością.
Kiedy czytałem wciągającą książkę, serce biło mi wolniej, wolniej oddychałem, zupełnie jakbym praktykował MT ( medytację transcendentalna). Ta forma medytacji, ten, jak powiedziałem, przypadek, to największy skarb, leżący u fundamentów naszej cywilizacji.
Moja córka, jak i szacowny gość byli skłonni do dramatyzowania: żadnej roli nie odgrywali z równym zaangażowaniem jak oskarżycieli bliźniego, przypisujących innym odpowiedzialność za własne potknięcia, i nie dość, że oczekiwali za to aplauzu, to nie doczekawszy się go, jeszcze użalali się nad sobą.
Ciągle próbowałeś akceptować siebie samego, nie akceptując czegoś takiego jak Bóg. I okazuje się, że to niemożliwe. On jest tą siłą, która mże ci pomóc do istotnego akceptowania samego siebie.
Nie ma nic trudniejszego niż akceptowanie samego siebie.
Dopóki człowiek nie akceptuje siebie samego, dopóki będzie odczuwał strach, że otaczający go świat albo go nie zrozumie, albo zrozumie fałszywie; zbyt ważną jest dla niego sprawą, jak my go widzimy, i właśnie pod wpływem niemądrego strachu, że będzie przez nas zmuszony do fałszywej roli, automatycznie czyni z nas ludzi niemądrych.
Człowiek chce być obcy sobie samemu. Nie w roli, ale chyba w podświadomej decyzji, jakiego rodzaju rolę sobie przypisze, tkwi moja rzeczywistość.
Wszystko można opowiedzieć z wyjątkiem własnego życia. Ta niemożliwość skazuje nas na pozostawienie takimi, jakimi nas widzą i odzwierciedlają ludzie, którzy twierdzą, że mnie znają, którzy uważają się za moich przyjaciół i nigdy nie dopuszczają do tego, żebym się zmienił, zniweczą każdy cud (…), tylko po to, by móc powiedzieć: Znam cię.
Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje, ale wielcy mistrzowie pokazali nie raz i nie dwa, że to działa. Giotto, Rafael, Leonardo – wszyscy oni uczą nas, że podstawą wrażeń estetycznych są niezmienne prawidła matematyki.
Dobrze jest kolekcjonować piękne przedmioty, ale jeszcze lepiej iść na spacer.
/Anatole France/
Współczesny człowiek musi nauczyć się żyć bez „rzeczy”. Rzeczy napełniają ludzi strachem: im więcej mają rzeczy, tym bardziej się boją. Rzeczy potrafią przyspawać się do duszy, a później zaczynają wydawać duszy rozkazy.
…wartość współcześnie żyjącego Polaka nie może być mierzona wartością wybitnych Polaków z przeszłości – innymi słowy, to że król Sobieski zwyciężył pod Wiedniem, a Mickiewicz napisał Ballady w niczym nie przesądza o poziomie i kulturze współczesnego pana Majewskiego czy Kozłowskiego….
Ja jestem zdania, że na to, aby jakakolwiek grupa społeczna stała się silna, żywotna, twórcza, każdy z jej członków musi mocno stanąć na własnych nogach, nieustępliwie bronić autentyczności własnego, indywidualnego życia.
Człowiek pojedynczy zdoła się oprzeć i zachować swoje człowieczeństwo tylko wtedy, gdy dotrze do najgłębszego swojego „ja” i na nim się oprze. To znaczy, muszę być człowiekiem swobodnym duchowo i wiernym sobie, swojej naturze.
Zdeptana miłość własna może doprowadzić do wszystkiego. Zwłaszcza gdy nie sposób zachować godności, gdy jest się bezsilnym. Sądzę, że na tym właśnie polega najlepsza lekcja nienawiści. Prawdziwie nienawidzić uczymy się wtedy, gdy spostrzegamy własną bezsilność.
Ten, kto ci powiedział, że mężczyźni nie płaczą, nie wie, co znaczy być mężczyzną.
Cywilizacja żąda od człowieka wiary, podobnej do tej, z jaką średniowieczni chłopi odnosili się do opatrzności. Musimy wierzyć, że pewne narzucone prawidła społeczności mają taki sam sens, jaki dla rolnika miały pory roku, chmury i słońce. Żądania robotnicze przypominają mi procesje błagania o deszcz…
Dla nas dzisiaj powinno być jasne, że żaden wiek głębokich zmian nie może być w pełni świadomy swojego historycznego znaczenia i implikacji.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl