@Mackowy - jeśli poziom opowiadań w zbiorze jest szczególnie nierówny, to zawsze można wypośrodkować ocenę i w recenzji wspomnieć dlaczego ocena została zaniżona/zawyżona, które opowiadanie wydawało się szczególnie słabe/świetne i dlaczego. Ba! Wtedy nawet trzeba to zrobić.
Ale tak generalnie dostając do recenzji zbiór opowiadań powinniśmy oceniać całość, a nie poszczególne teksty. Bo właśnie całość do rąk dostajemy. Jedząc roladę śląską oceniasz cały smak rolady, a nie to czy szyneczka została odpowiednio dobrana do całości.
(Chyba, że jesteś Gesslerową, ale wtedy masz większe nieuświadomione problemy, niż szyneczka.)
Podczas pisania wypada też trzymać się pewnych ram i tu nie zgodzę się z Tobą, @Johnsonie, że nie ma ściśle określonych zasad. Podając za wiki (wybaczcie źródło, jest niedziela rano) odnośnie kompozycji recenzji:
Struktura recenzji jest dość schematyczna: występują w niej elementy informacyjne, analityczno-krytyczne i oceniające. Fragmenty tekstu o funkcji informacyjnej pojawiają się często na początku recenzji – jako zapowiedź tematu – i zwykle kończą cały tekst. W tej części recenzent korzysta przede wszystkim z nazw własnych. Większość danych występuje również w tekście, ale tam uzupełniona jest bardziej szczegółowymi informacjami, np. fragmentami biografii autora. Istotnym elementem informacji jest również opis zawartości utworu, jego streszczenie. Ważną informacją jest wiedza o historii powstania dzieła, wcześniejszych dokonaniach twórców, czyli tym wszystkim, co możemy określić jako kontekst dzieła.Konstrukcja recenzji reprezentuje typ kompozycji zamkniętej, która charakteryzuje się ścisłym powiązaniem elementów składowych tekstu, co ma za zadanie ułatwić odbiorcy odczytanie jednoznacznego przekazu – zachęty do kontaktu z utworem lub odradzania go. Recenzja ma wyraźny początek (zazwyczaj wprowadzający informację o utworze lub kontekście jego powstania) oraz koniec (podsumowanie, konkluzję, puentę czy maksymę).
Przy czym wiadomo, że nie wymaga się tutaj nie wiadomo jakiej znajomości dzieła i jego kontekstu (chyba, że piszesz o jakiejś powieści historycznej, to wypadałoby kontekst znać), i nie wiadomo jakich zabiegów stylistycznych, i nie wiadomo jakiego obycia warsztatowego.
Teksty w stylu ,,jak nie pisać recenzji?'' czy ,,jak pisać recenzje?'' są kierowane głównie do użytkowników, którzy w swoich tekstach dokładnie streszczają - strona po stronie - fabułę całej powieści (i po co ją teraz czytać?) albo takich, którzy spamują emotkami i hasztagami po to, żeby dobić do tych nieszczęsnych dwóch tysięcy znaków, albo też takich, którzy podkreślenie zdania na czerwono przez Worda traktują jako atak na ortograficzną wolność osobistą, bo co im jakiś głupi program będzie mówić, że który piszemy przez ,,ó'', a nie ,,u'', albo wreszcie takich, którzy będą rozwodzić się nad tym, że dzień był piękny, choć deszczowy, gdy przekroczyli progi Empiku na warszawskiej Pradze i odkryli promocję 3 za 2 dzięki której ich budżet miesięczny miał szansę się domknąć w założonych ramach, więc ruszyli między półki (ktoś jeszcze czyta ten opis?) i znaleźli taką książkę i taką też, ale tej trzeciej nie mogli znaleźć, więc poprosili o pomoc pana z empiku - a on był taki przystojny i miał uśmiech jak bohater książki X - i on wskazał drogę do książki, którą będziemy dzisiaj recenzować, a której okładka urzekła nas swoimi kolorami, bo jest taka burgundowo-żółta, a jak wiadomo burgund i żółty są teraz najmodniejszymi kolorami w sezonie i tak dalej, i tak dalej.
Rzekłam.