Avatar @dona35

Edyta

@dona35
8 obserwujących.
Kanapowicz od 14 lat.
Napisz wiadomość
Obserwuj
8 obserwujących.
Kanapowicz od 14 lat.

Cytaty

Była silna, a zarazem pociągająca, i mogła przerazić cię tak, że stawała się wręcz ekscytująca. Bo ciemność, która posiadła Huntera Peala, nie miała swego źródła w ziemskim świecie.
Wiele lat temu Bob Haldeman zwykł mawiać, że Richard Nixon miał osobowość o jasnych i ciemnych stronach. Te jasne doprowadziły do jego sukcesów, a te ciemne do upadku.
Była to standardowa cegła, ale z obu jej stron wystawała ludzka kość, najprawdopodobniej piszczelowa. Tkwiła w cegle niczym bełt kuszy w kawałku drewna.
Kiedy Carter opuścił lampę, któraś z czaszek rzuciła na ceglany mur wielki zniekształcony cień, poruszający się niczym żywa istota.
Między po części wybitą ścianą salonu a zewnętrzną ścianą budynku znajdowała się spora jama o powierzchni przynajmniej czterech metrów kwadratowych – pełna ludzkich kości. Wystarczył jeden rzut okiem, by stwierdzić, że muszą tu leżeć setki klatek piersiowych, łopatek, miednic, kości udowych i czaszek.
Zazdrość to najbardziej niszczące z uczuć. Niszczy nie tylko tych, którzy ją odczuwają, ale również tych, których dotyczy.
Nie wyobrażam sobie, co ta góra mięsa mogłaby ci dać, czego ja nie mógłbym ofiarować. Oczywiście poza pięćdziesięcioma funtami rozrośniętych mięśni. – Może mnie właśnie pociągają rozrośnięte mięśnie. W końcu wielu mężczyzn pociąga rozrośnięta tkanka tłuszczowa piersi.
Nie ma się czemu dziwić, pomyślałem. Nie ma się co dziwić, że ludzie służyli diabłu i szli z nim w układy. Nie ma się co dziwić, że oddawali cześć złowrogim bóstwom żyjącym w podwodnych górach Atlantydy. Zawsze przychodzi chwila żalu, chwila rozpaczy, gdy się pożąda kogoś, kto na zawsze pozostanie dla człowieka niedostępny.
Ludzie bardziej niż odkrycia, że ktoś znajomy właśnie umarł, boją się stwierdzić, że ktoś martwy właśnie ożył.
Wszyscy mówili, że zadawanie się z umarłymi jest niebezpieczne. Umarli mają inne potrzeby niż żyjący; inne pragnienia. Umarli są bardziej zdesperowani, niż możemy przypuszczać.
Wilkołaki to są wilki zamienione w ludzi, a nie ludzie zamienieni w wilki!
W lustrze zobaczył poważnego, bladego, jedenastoletniego chłopca, z krótkimi sterczącymi włosami i odstającymi uszami. Oczywiście to nie był on, tylko jego zewnętrzna powłoka; fizyczna maska, którą przybrał po to, żeby podczas sprawdzania obecności w szkole móc podnosić rękę i odpowiadać: Obecny.
Szukaj rzeczy, których nie ma, zamiast rzeczy, które są.
Czyż szatan nie jest najlepszym dowodem na istnienie Boga?
Bestia nie tkwi w nas. To my tkwimy w zwierzęciu.
Sasha posłuchała i poczuła się tak, jakby skóra na jej czaszce się kurczyła. Był to straszliwy chór bezradnego strachu. Sied­mioro noworodków darło się i wrzeszczało, jakby miało się z nimi stać coś tak przerażającego, że już nigdy nie będą mogły złapać oddechu.
Przez wielkie szklane tafle Sasha widziała leżące w prze­zroczystych plastikowych łóżeczkach dzieci. Wszystkie miały purpurowe buzie i płakały. Każdy noworodek był podłączony do monitora, pokazującego najważniejsze funkcje życiowe. Wokół jednego z nich stały dwie lekarki i cztery pielęgniarki. Rozmawiały i kręciły głowami.
W najmłodszych twarzach kryją się najstarsze oczy.
Przeznaczenie, jak pan miał okazję się niedawno przekonać, nie jest niezmienne. Nasz los zawsze spoczywa w naszych rękach, drogi panie. Jedynym paradoksem jest to, że nie staramy się zmienić naszego życia wtedy, kiedy jeszcze możemy.
Luke obserwował ją przez chwilę z rękoma skrzyżowanymi na brzuchu. Lubił obserwować ludzi. Mógł często powiedzieć o kimś więcej po pięciu minutach obserwacji niż po pięciu godzinach przesłuchania. Ich gesty; ich niespodziewane uśmiechy. Sposób, w jaki siedzieli sztywno albo w jaki się wiercili. Ludzie, którzy mówią prawdę, nie obgryzają po każdym zdaniu paznokci. Ludzie, którzy mówią prawdę, nie gapią się w sufit. Nigdy.
Jestem samoukiem. Lubię ludzi, którzy są samoukami. Są oryginalni.
Wciąż się uśmiechając, ruszył w stronę zaparkowanego nieopodal blazera. Kathleen w żaden logiczny sposób nie umiała wytłumaczyć sobie rozdrażnienia, które towarzyszyło jej przez resztę popołudnia. Mimo to dawała sobie radę z tryskającymi energią dziećmi.
W tym wysokim, muskularnym mężczyźnie, od którego promieniowały upór i witalność, napewno płynęła krew wikingów.
Odpowiadała zawsze uprzejmie, pochylając skromnie głowę i oddalając się możliwie jak najspieszniej. Bała się, iż ktoś ich zobaczy i pomyśli, że próbuje z nim flirtować.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl