Cytaty Agatha Christie

Dodaj cytat
Babbington chwiał się na nogach. Twarz miał konwulsyjnie wykrzywioną. Lady Mary wstała i wyciągnęła troskliwie rękę. Uwagę wszystkich ściągnął jasny głos Egg. - Popatrz – mówiła – pan Babbington zachorował. Strange rzucił się naprzód, podtrzymał zataczającego się pastora i lekko unosząc, przeniósł na sofę w rogu pokoju. Reszta towarzystwa stłoczyła się wokół, wszyscy chcieli pomóc, byli jednak bezradni. W dwie minuty później sir Bartholomew wyprostował się, pokręcił głową. Nie było sensu ukrywać prawdy.
Zawsze, kiedy spotykam kogoś, kto wynosi się nad innych wiem, że mam do czynienia z człowiekiem z kompleksem niższości.
Ci po pięćdziesiątce nie mają za grosz rozsądku: potrafią się zamartwiać na śmierć zupełnymi głupstwami.
nawet najbliższy przyjaciel nie nazwałby go przystojnym, ale miał sympatyczną twarz, a szczere spojrzenie jego brązowych oczu przywodziło na myśl wiernego psa.
Człowiek jest czasem skłonny przypisywać zbyt wielkie znaczenie faktom dającym się wyjaśnić w sposób naturalny.
Długo rozmawiałeś z Ellen o chorobie jej pani? Czy symptomy przypominały zatrucie arszenikiem? Poirot Potarł nos. -Trudno powiedzieć. Miała bóle brzucha i nudności. - Oczywiście! Zgadza się! -Hm, nie jestem pewien.
milionerzy mają swe kaprysy!
Ludzie nie darzą zbyt wielkim zaufaniem osoby, która miała do czynienia z sędzią śledczym, nawet gdy została uniewinniona!
Dziesięć małych Murzyniątek Jadło obiad w Murzyniewie, Wtem się jedno zakrztusiło - I zostało tylko dziewięć.
Człowiek chwyta coś bez zastanowienia, a jeżeli spotkał go zawód, prędko się tego czegoś pozbywa.
Zwróciła uwagę na dziwnie nienaturalny układ rozpostartych rąk. Uprzytomniła sobie, że to ciało nie ułożyło się na żwirze, lecz zostało rzucone. Dobiegł ją głos Patryka, szept pełen grozy: - Wielki Boże! Ona. ona nie żyje - wyjąknął, gdy przyklęknąwszy obok Arleny, dotknął jej dłoni i ramion. W podobnych chwilach czas jak gdyby zatrzymuje się w miejscu.
Żywo zainteresowało mnie coś, co pan powiedział przed chwilą. Powiedział pan, że zło czai się wszędzie. To prawie cytat z Eklezjasty. - Umilkł, twarz zajaśniała mu fanatycznym blaskiem i po krótkiej pauzie zacytował: - »Pełne zła jest serce synów rodzaju człowieczego, a szaleństwo mieszka w ich sercu, pokąd żyją«. Z satysfakcją wysłuchałem pańskich słów. Dziś, proszę pana, nikt nie wierzy w prawdziwe zło. Ale zło, panie Poirot, to przecież zjawisko realne. To fakt! Ono istnieje! Jest potężne! Przechadza się po naszej ziemi!
Trzeba mieć na­dzieję. To wspaniała rzecz: nadzieja.
Chodzi mi o to, że zaczynamy się starzeć i, spój­rzmy prawdzie w oczy, dopada nas reumatyzm, zwłasz­cza gdy trzeba się pozginać - sam wiesz, żeby ustawić coś na półce albo z niej ściągnąć, albo klęknąć i zajrzeć na dolną. Potem trochę trudno się wyprostować.
Zdumiewające - rzuciła Tuppence. - Przedziwne. - Co się stało? - To "Czarna strzała" Stevensona, chciałam ją przeczytać. Wszystko było w porządku, a potem natrafiłam na stronę ze słowami podkreślonymi czerwonym tuszem. to naprawdę niezwykłe. Muszę ci to natychmiast pokazać.
Pierwsze, drugie - zapnij mi obuwie; Trzecie, czwarte - zamknij drzwi otwarte; Piąte, szóste - dobierz patyczki proste; Siódme, ósme - ułóż je prosto; Dziewiąte, dziesiąte - kura tłusta na zachętę; Jedenaste, dwunaste - pułapki przepastne; Trzynaste, czternaste - dziewczyny zalecają się; Piętnaste, szesnaste - kucharki ciekawskie; Siedemnaste, osiemnaste - dziewczyny przyjazne; Dziewiętnaste, dwudzieste - moje talerze są puste.
Na środku stała wielka metalowa skrzynia, w jakiej przechowuje się futra. Wieko było otwarte. Poirot podszedł bliżej i zajrzał do środka. Najpierw ujrzał stopę i zniszczony but z ozdobną klamerką. Zapamiętał tę klamerkę, gdy pierwszy raz zetknął się z panną Sainsbury. Jego wzrok powędrował dalej. Dojrzał zieloną, wełnianą marynarkę, spódnicę, aż wreszcie zatrzymał się na głowie.
z trucizną nie można żartować!
Zabójstwo pozostaje zabójstwem bez względu na to, czy je popełniono wczoraj, czy przed szesnastu laty.
Trzeba wezwać doktora. prędko. Amyas. Zerwałem się z krzesła. - Co się stało? Zachorował? Umiera? Meredith odpowiedział: - Zdaje się, że już nie żyje. Na moment zapomnieliśmy o Elizie. Ale ona krzyknęła przeraźliwie: - Nie żyje?!. - A potem zaraz wybiegła. Nigdy nie przypuszczałem, że ktoś mógłby tak szybko biec. jak sarna, jak ranione zwierzę. Albo może jak mściwa Furia.
Błahostka, drobiazg na podobieństwo snu, a śmierć jest zakończeniem.
bardzo niebezpiecznie jest posiadać wszystko, czego się pragnie, a do tego jeszcze wystarczająco dużo pieniędzy, by móc sobie wszystko kupić.
To nadzwyczajne, że wszystko zawsze okazuje się inne, niż się sobie wcześniej wyobrażało.
Carter podniósł gazetę ze stołu. Odnalazł kolumnę ogłoszeń i wskazując jedno z nich, przesunął dziennik w stronę Tommy’ego. - Przeczytaj to. - »Międzynarodowa Agencja Detektywistyczna, Theodore Blunt, menedżer. Prywatne dochodzenia. Duży zespół zaufanych i wysoko wyszkolonych agentów śledczych. Absolutna dyskrecja. Bezpłatne porady«…
Trzeba być co najmniej kanonikiem, żeby pozwolić sobie na Bertrama Przeciętnych duchownych na pewno na to nie stać.
Kłopot polega na tym, że ludzie są tchórzliwi: nie potrafią stawić czoła faktom. Wolą często nie widzieć, co mają przed nosem.
Dakin wciąż jeszcze siedział pochylony nad biurkiem. Wymamrotał pod nosem: - Przyjeżdżają do Bagdadu. Na bibule narysował koło, pod nim napisał: Bagdad", potem w różnych punktach naszkicował wielbłąda, samolot, parowiec, małą dymiącą lokomotywę - zbiegające się na okręgu. Następnie w rogu narysował pajęczynę. W środku pajęczyny napisał: "Anna Sheele. Pod spodem postawił wielki znak zapytania.
Może człowiek staje się szaleńcem, kiedy próbuje odgrywać rolę boga. Mówi się, że pokora jest cnotą chrześcijańską, teraz rozumiem dlaczego. Pokora pozwala zachować rozum i człowieczeństwo.
Jakże, to się właśnie liczy – zwykłe codzienne sprzęty, rodzina, dla której trzeba gotować, cztery ściany domu, kilka ulubionych przedmiotów. Tysiące szarych ludzi, krzątających się wokół własnych spraw, uprawiających ziemię, robiących garnki, wychowujących dzieci, śmiejących się i płaczących, wstających rano i kładących się spać wieczorem. To oni się liczą, a nie przewrotni aniołowie, którzy chcą zbudować nowy świat, nie bacząc na cudzą krzywdę.
Życie samo w sobie jest niewyjaśnioną zagadką.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl