“Jakże, to się właśnie liczy – zwykłe codzienne sprzęty, rodzina, dla której trzeba gotować, cztery ściany domu, kilka ulubionych przedmiotów. Tysiące szarych ludzi, krzątających się wokół własnych spraw, uprawiających ziemię, robiących garnki, wychowujących dzieci, śmiejących się i płaczących, wstających rano i kładących się spać wieczorem. To oni się liczą, a nie przewrotni aniołowie, którzy chcą zbudować nowy świat, nie bacząc na cudzą krzywdę.”
Victoria nudzi się na swojej posadzie niewykwalifikowanej maszynistki, marząc tylko o podróżach i przygodach. Jednak kiedy los nieoczekiwanie rozdziela ją z niezwykle przystojnym Edwardem, a zdumiewaj...