Jeszcze o klimacie to dodam, że tak generalnie to żarty są potrzebne, a nawet niezbędne, żeby rozładować powagę problemów i zmartwień. Kiedyś śmiano się z Breżniewa, potem z Wałęsy. Pamiętam książeczki z żartami, które krążyły po wiosce. A czytałam, że w ZSRR za żarty szło się do gułagu. W szkole za żart można było w kozie siedzieć do wieczora. Trzeba więc wiedzieć komu i gdzie żarty udostępn...