No ja mam taką " Dziadek"
Ostatnio czytałam artykuł o tym, że młodzież nie rozumie tyłu slów. To poszłam tym sladem
Ja chciałam dać " Madame" Libery, bo uznałam, ze w obecnych czasach moze być uznane za dziwne.
@Jatymyoni. O kwiatku dam ci Zimową różę
A ja na nic, bo zostałam zablokowana. Zresztą zasłużenie🥴
Znaczy się, w dwa dni przeczytaleś?
Zgłaszam się.
1. Czeski kryminał
2. Książka, w której występuje kolekcjoner
3. Książka napisana w oryginale w jidysz (lub po japońsku)
4. Książka, której tytuł jest pytaniem
5. Książka laureata nagrody Hugo
6. książka, w której tytule lub treści występuje wąż (rok 2025 będzie pod znakiem węża)
7. Książka, której tytuł rozpoczyna i kończy samogłos...
Nie musisZ byc pierwsza, jak to mówil ten dowcip " nie kazdy będzie prymasem". Najwyzej wyzwanie skonczysz nie w kwietniu, ale lipcu
No to zamieńmy na książkę o zaburzeniach albo niemiecki kryminał. Zdaje się, ze jest taki autor. Albo o tych emerytkach w akcji. Czyli aktywny emeryt i nie miss Marple, bo to za proste. Albo ksiązki z pustynią w tle. Albo książki o nietypowym hobby. Jeszcze moze coś wymyslę.
A jesZcze jest kryminał niemiecki. Moze na to zamieńmy.
No to popieram @Antytoksynę w tym, ze przestała popierac swoją propozycję, a popiera moje pomysły, bo mi to połechtało ego.
Chyba ze pod czeski kryminal da się podpiąc Arystokratki Bočka.
Mam też pomysł, ze książka z przecinkiem w tytule lub książki z emerytkami w akcji.
Chwyciłam bakcyla i się zgłaszam
Julidysz super. Mi się tez by podobala książka o macierzyństwie lub o zaburzeniach psychicznych. Książka reportaz lub też wywiad - rzeka lub też książka filozoficzna.
Kwiat w tytule. Proponuję
Brawo. Brawo
Trzymam kciuki
No kupiłam dziś. I to ten droższy - za 22 zł. Różowy. Tańszy był po 8. Więc ten po 22 to na pewno z Szampanii.
Zycie. Czasem sukcesem jest to, że się dało radę. Ale duchem będziemy przy Tobie.
Żeby tylko były z ziemniaka teraz. Boję się, że są z buta masarza,czy jak się teraz nazywa producent wędlin.
Tak mi się skojarzyło
Albo jak Szkot
No dobrze. Przyznam się. Ja też mam do tego skłonność. Kiedyś rozcinałam koncówkę pasty do zębów i z tych resztek jeszcze na tydzień mi wystarczyło.
Ale szczytem było, gdy kupiłam koleżance w prezencie 5 szklanek l, nie 6, bo by to o 2 zł przekraczało zaplanowany budżet. Koleżanka, ofiarodawczyni, mocno się z tego śmiała, że moje skąpstwo jest zabawne. Ja oczywiscie powiedziałam jej, ż...
Też by nie uwierzyli. A dziadek opowiadał, ze przed wojną zapałkę na czworo krojono, żeby oszczędniej. Mówił, ze jak nie trzeba dzielic zapałek to biedy nie ma. Jeszcze mówił, ze jak sweterek na noc na sznurku został, to rano go nie było. A na początku lat 90 i prania nikt nie kradł, więc mowił ze biedy nie ma.
Tak mi się przypomniało.
Ale ja np. miałam taki okres w życiu, że z...
A wiesz, ja z Lubelskiego, ale w Toruniu pomieszkiwałam. Każdemu opowiadam, że tam to zużyte koperty na cztery cięto i do list zakupów uzywano. Nikt nie wierzy. Nikt. A to prawda.
A nagrody będą?