Też bym wyrzucił część z tych pozytywistycznych cegieł, nadto Nad Niemnem i Gombrowicza, ale z zupełnie innych powodów. Dodałbym "Ja Klaudiusz" Gravesa i Karierę Nikodema Dyzmy. O świętym Franciszku nie wspominając (w sensie niech wraca od Asyżu). I Wiedźmina bym dodał, opowiadania chociaż.