Avatar @Chassefierre

@Chassefierre

Trickster
130 obserwujących. 59 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 4 godziny temu.
chassefierre
Napisz wiadomość
Obserwuj
130 obserwujących.
59 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 4 godziny temu.

Cytaty

Ludzie chcą wierzyć, że skoro ,,rozwiązują problem'', to on nie istnieje.
Marnuję cenne dni. Sprowadzam siebie do poziomu maszyny do zarabiania pieniędzy. Nie uczę się niczego w tym trywialnym królestwie człowieka. Muszę się oderwać, wyjść w góry, by się dowiedzieć czegoś o świecie.
- Wiedzieliśmy, że wszystko to kiedyś wezmą diabli - podjął wreszcie - ale przypatrywaliśmy się temu biernie. Powinny być jakieś nagrody za tego typu głupotę.
- Może wiedzieliśmy, ale nie potrafiliśmy w to uwierzyć - zasugerowała Lucy.
- Wiara. - Prychnął pogardliwie. - Mógłbym pocałować tysiąc krzyży. Pierdolić wiarę. Wierzyć można w Boga - ciągnął z goryczą. - W miłość. W zaufanie. Wierzę, że mogę ci zaufać. Wierzę, że mnie kochasz. - Uniósł ironicznie brew. - Wierzę, że Bóg patrzy na nas z góry i śmieje się wniebogłosy.
Wypił łyk drinka, a potem postawił kieliszek do martini na barze i zaczął go obracać machinalnie w palcach, gapiąc się na krążące w nim oliwki.
- Tu nie chodzi o wiarę. Myślisz, że ktoś taki jak Catherine Case z Las Vegas naprawdę w coś wierzy? Chodzi o to, żeby patrzeć i widzieć. Czyste dane. W dane się nie wierzy, tylko się je sprawdza. - Skrzywił się. - Gdybym miał wskazać palcem chwilę, w której naprawdę spierdoliliśmy sprawę, wybrałbym tę, w której uznaliśmy, że dane to coś, w co można wierzyć bądź nie.
Jest taka teoria, według której, jeśli nie mamy odpowiednich słów na określenie tego, co dzieje się na naszych oczach, nie potrafimy nawet tego dostrzec. Jeśli nie umiemy odpowiednio opisać rzeczywistości, nie widzimy jej. Nie na odwrót.
- Uwielbia pani wykopywać śmieci, prawda? Odsłaniać kłamstwa. Wykrzykiwać prawdę, choćby miało to kosztować panią życie.
- Oczywiście... - Przerwała. - Nie. Wie pan co? Nie. Właściwie guzik mnie obchodzą kłamstwa. One są w porządku. Prawda. Kłamstwa. Tak czy inaczej, przynajmniej... - Ponownie przerwała, kręcąc głową. - Nie chodzi o kłamstwa. Chodzi o milczenie. To ono na mnie działa. Wszystko, czego się nie mówi. O czym się nie pisze. To niszczy człowieka. Z czasem po prostu go zabija. Wszystkie historie, których nie pozwala sobie opowiedzieć. Cała prawda i wszystkie kłamstwa, których nigdy nie napisze, ponieważ to zbyt niebezpieczne.
Nie wolno nie doceniać niekompetencji urzędników na rządowej posadzie.
Na świecie nie ma nic groźniejszego niż zdesperowany człowiek.
Wiesz, czegoś się dowiedziałem. Przekonałem się, że wielkie sprawy nie odwzajemniają twojej miłości. Biorą i biorą, a nigdy nie dają nic w zamian. Wyssają z ciebie krew i duszę, jeśli im na to pozwolisz. Nigdy cię nie zwolnią. Straciłem żonę i syna, kiedy byłem daleko, walcząc za wielkie sprawy. Potrzebowali mnie, ale ja musiałem ocalić świat.
Mówi się, że władza korumpuje, lecz w rzeczywistości bardziej prawdziwa jest teza, że władza przyciąga tych, którzy pragną być skorumpowani. Zdrowych na umyśle ludzi zwykle pociągają inne rzeczy. Kiedy podejmują działanie, traktują je jak służbę, która ma swoje granice. Tyran natomiast dąży do panowania i jest w tym nienasycony i nieubłagany.
- Kim jesteś? - spytałam, z konsternacją obserwując miłe zwierzątko. Trudno o głupsze pytanie.
- Jauuu kot - odpowiedziało zwierzątko.
- To dlaczego mówisz? - kontynuowałam serię niedorzecznych dociekań.
- Naumiałczyłem się.
- Jesteś kotem?
Nic nie odpowiedział.
Koleżanka Śmierć tak mnie nie wystraszyła jak ten kot. Ją tylko w głowie słyszałam, no może trochę w sercu, a kota ostrożnie wyciągniętą ręką pogłaskałam po miękkiej, ciepłej sierści.
Dwa światy, których elementy składowe są zupełnie różne, mogą działać na siebie destrukcyjnie, jeśli ich drogi się przetną.
(...) dobrze wiemy, że gdyby łzy kobiet skutecznie trzymały mężczyzn w domach, to na wojnę szłyby tylko sieroty i bezdzietni.
Zanim zgotujemy Ziemianinowi traumę, pamiętajmy, że to z traumy wykluje się przyszły dorosły. A dorosłym będzie od osiemnastki w górę, czyli przez jakieś sześćdziesiąt lat. Sześć dekad będziemy się borykać z konsekwencjami spierdolenia skorupki za młodu! Dzieciństwo, to dalekie? Ledwie je kojarzę, ale co by zmieniło, gdybym pamiętał szczegółowo? Zostały po tych czasach obecne dziś blokady i predyspozycje, zestaw cech wzmocnionych i osłabionych, zręby charakteru, który z każdym kolejnym świadomym rokiem stawał się twardszy w obróbce. Od trzeciego do szóstego roku życia pracujesz sobie z plastelinowym charakterkiem, potem tężeje ów materiał jak modelina, okres dojrzewania przypomina glinę, a wejście w dorosłość - drewno. Z drewna przechodzisz potem w odlew z brązu i żeby coś w tym kruszcu pozmieniać, trzeba latami majstrować palnikiem na terapiach i medytacjach, klucząc między postanowieniami. Z różnym skutkiem.
Bunt może być, byle oparty na ogólnikach, nigdy na prawdziwych traumach czy tożsamości. Apoglądowy bunt który mógłby przydarzyć się zarówno piekarzowi zmęczonemu wstawaniem o trzeciej rano, jak i copywriterowi, który czuje się eksploatowany przez niemieckie korpo. Bunt Każdego. Bunt motyla przeciw epizodyczności trwania i żółwia wobec życia ponad stówę.
- Synu - powiedział dziadek legwan - nigdy nie wierz człowiekowi. Bacz, jak oni zabijają się nawzajem. Widziałeś kiedy legwana, który mordowałby drugiego legwana? Widziałeś tygrysa mordującego drugiego tygrysa? Widziałeś lwa mordującego drugiego lwa? Walczą między sobą o pożywienie lub o samicę, ale kiedy któryś z nich zwycięży pozwoli pokonanemu odejść w pokoju i nie będzie go ścigał, aby go zabić. Tymczasem człowiek zabija dla przyjemności. Nie zabija z głodu. Nie zabija w obronie żony i dzieci. Zabija, bo lubi zabijać. Bo jest zły. Bo nie kocha nawet samego siebie. Dlatego nigdy nie wierz żadnemu człowiekowi. I trzymaj się od niego z daleka, a im dalej, tym lepiej.
Rządzę zaledwie czterdzieści tysięcy lat, co oznacza tyle też i lat poświęceń, czuwania nad nimi, uszczęśliwiania ich, a już chcieliby mnie obalić. Przedtem ten kraj był ofiarą wojen domowych. Żądni władzy przywódcy posyłali swoich chłopów, swoich pracowników, swoich robotników, żeby zabijali się nawzajem w straszliwych jatkach wojny domowej, wszystko po to, żeby oni sami mogli rządzić i wzbogacać się po każdej takiej rzezi, przy czym ci durnie, którzy zwracali broń przeciwko sobie samym, nie mieli z tego żadnej korzyści., Teraz już się nie zabijają, Wszędzie panuje spokój i cisza. Pewnie, że teraz też nie mają żadnej korzyści, ale w końcu nie zabijają się i nie nawadniają naszych żyznych pól swoją drogocenną zieloną krwią, i nie zostawiają po sobie sierot i wdów. Przedtem zabijali się w wojnach domowych, a ci co przeżyli, kończyli umierając z głodu. Teraz też umierają z głodu, ale w ciszy i spokoju. Czy to nie lepsze? Jasne, że umierają z głodu tylko ci, którzy nie popierają mojego rządu. Bo ci, którzy należą do mojej partii, do staruchowców, nie umierają z głodu, tylko z otłuszczenia. Ci żyją dostatnio. Bogato. Mają prawo do rabowania tej niewielkiej reszty, jaka się ostaje moim apetytom. Mogą zabijać i nikt ich za to nie pociąga do odpowiedzialności. Jedyny warunek, to żeby uszanowali, co należy do mnie. Żeby nie usiłowali popełniać przestępstw przeciwko mnie. Poza tym mogą robić wszystko bezkarnie. Prawda, że trzeba być durniem, żeby nie należeć do wiodącego ruchu staruchowców, do partii, której przyszło odkupić Staruchostan?
Wilki to czarownice świata zwierząt.
Tchórzostwo jest dla tchórzy. Strach jest dla ludzi obdarzonych rozumem, oczami i sprawnymi zakończeniami nerwowymi.
Dorośli chcą, żebyśmy siedzieli cicho, żebyśmy uważali. Ale mamy prawo walczyć o świat, w którym chcemy żyć, i nikt nie może nam mówić, żebyśmy byli rozsądni i bezpieczni.
Na początku czasów na ziemi żyli ludzie i zwierzęta, człowiek, kiedy zapragnął, mógł się zmienić w zwierzę, a zwierzę w człowieka. Czasem byli ludźmi, a czasem zwierzętami i nie było między nimi różnicy. Wszyscy mówili tym samym językiem. W tamtych czasach słowa były magiczne. Umysł ludzki miał tajemniczą moc. Słowo wypowiedziane przypadkiem mogło spowodować niespodziewane konsekwencje. Nagle nabierało życia i to, co ludzie pragnęli, żeby się stało, naprawdę się działo, wystarczyło tylko wypowiedzieć słowo. Nikt nie może tego wytłumaczyć, ale tak było wcześniej.
Chcemy być na wieki światłem ale gaśniemy.
Przed niektórymi ludźmi nawet ciemność nie ochroni.
Nawet najmniejsza sowa to arcydzieło.
Chronić będziemy tylko to, co kochamy, kochać będziemy tylko to, co rozumiemy, a rozumiemy tylko to, czego się nauczymy.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl