“- Kim jesteś? - spytałam, z konsternacją obserwując miłe zwierzątko. Trudno o głupsze pytanie. - Jauuu kot - odpowiedziało zwierzątko. - To dlaczego mówisz? - kontynuowałam serię niedorzecznych dociekań. - Naumiałczyłem się. - Jesteś kotem? Nic nie odpowiedział. Koleżanka Śmierć tak mnie nie wystraszyła jak ten kot. Ją tylko w głowie słyszałam, no może trochę w sercu, a kota ostrożnie wyciągniętą ręką pogłaskałam po miękkiej, ciepłej sierści. ”
Nikt tak jak Natałka Babina nie łączy sielskości białoruskiej wsi ze złem, które czai się w ukryciu... Ktoś cichy milczy w ciemności. Strach wyjść z domu, strach w domu pozostać. Wśród lasów i mokrad...