Zawsze mieli dla nas czas i miłe słowo.
Kilka tygodni temu miałem okazję rozmawiać z p.Marcinem Wolskim, który jest zdania, że powieść historyczna umarła, bo wszystko już zostało powiedzian...
Czuję jak gorący płyn dotyka ust, a potem parzy język.
Jechałam po kumpelę, którą miałam zabrać na balety.
W odpowiedzi Kaśka skinęła głową, po czym spojrzała na Piotrka: - No dobra korposzczurku - jej głos drżał lekko - pokaż co tam masz.
Mieliśmy już go prawie, w Bostonie, ale zdążył uciec.