Joanna

@Wonka czekamy :)

Zabijcie mnie! Zaczęłam czytać MP. Ot się popisałam siłą woli! Który raz przerabiam ten scenariusz: pojawia się fantastyczna książka i nagle moja ambitna lista, w której mam ułożone według priorytetu lektury bierze w łeb?!

Dokładnie tak :-) Zapraszamy.
Dobra, dobra. Mimo wszystko tekst o krasnoludach totalnie mnie rozwalił Hahah Wymaluję to sobie nad biurkiem, wyryję cyrklem w ławce w sali od polskiego i wytatuuję na czole :D Bo kompania krasnoludów po prostu musi sobie kilkakrotnie -nąć, czyli przeklnąć, golnąć i pierdnąć. :D
No nie mogę!
@Frodo ten cytat jak na złość też utkwił mi w pamięci. No cóż, j...

@Maynard twój komentarz na temat kompanii krasnoludów powalił mnie na kolana. Cały egzystencjalizm, historia zacnych rodów krasnoludzkich ujęta w 3 trzech dobitnych słowach: przeklnąć, golnąć i pierdnąć. Hahaha :D
"Reszta pukała się w czoło i myliła Gandalfa z Obi-Wanem". Moja nauczycielka to się dopiero pukała w czoło kiedy w podstawówce oddałam w wyborach samorządowych głos na Gandalfa w ra...

Przed chwilą dowiedziałam się, że na jutro mam pracę z wosu o globalizacji. Czasami bywa tak, że sypię jak z rękawa argumentami, a dzisiaj kompletnie brak mi weny :(

Wiem, że nie trafi. A co do wulgaryzmów, to ja tam przeciwko nim nic nie mam. Czasem aż się prosi, aby w książce ktoś zaklął, nawrzucał komuś, nawyzywał itd. W większości przypadków ubarwiają język i tak jest w OŻ. Zgadzam się, że pełnią funkcje środka stylistycznego.

A ja się nie zgadzam. Omawianie nie koniecznie musi się przyczynić do jak to Maynard ująłeś "zabijania piękna i subiektywizmu". Zależy jak dany utwór omawiamy i z kim. Niestety ja muszę powiedzieć, że z moją polonistką nie jest możliwe konstruktywne omawianie lektury skoro ona z góry zakłada, że książka fantasy jej się nie spodoba, że to strata czasu itd. Czasem się zastanawiam, że to może dobrze...

@Darcy ja miałam tak samo ze swoją "powieścią".
@Tessiak uuu masz problem. A tak swoją drogą to spróbuj wszystkiego, co ci przychodzi na myśl. U mnie zawsze to działa.

Dzień dobry!
Dziewczyny, ja już o feriach nie pamiętam :) Zaraz, kiedy to było? Jakieś 3 tygodnie temu mówiłam to samo, co wy dzisiaj :D

@Frodo może i trzeba znać LeGuin, ale od razu do kanonu lektur? Powiem tak, "Czarnoksiężnik z Archipelagu" to na pewno nie jest książka, którą można omawiać przez 5 lekcji języka polskiego. "Trzeba pokonać siebie, aby zyskać siłę (coś tam coś tam)". Ile razy już to słyszałam? Mogę wymienić 20 książek fantasy, które bardziej nadawały by się na lekturę niż pierwsza część sagi o Ziemiomorzu. Chociażb...

Skończyłam. Ale nie mówię tego z wielkim entuzjazmem, bo chciałoby się jeszcze więcej i więcej. Na szczęście są kolejne części :)
Bardzo się cieszę, że czytałam OŻ na czytniku, ponieważ mogłam sobie pozaznaczać fragmenty (wyszło ich mnóstwo). Mi najmniej się chyba podobał "Koniec świata". Niefortunnie zdarzyło mi się przysnąć jak go czytałam. Elfy mnie wnerwiały i Jaskier na początku też, ale...

W moim przypadku nie było warto. Bardzo się cieszę, że nie dokończyłam książki i nie opublikowałam jej. Wstyd byłoby mi się po latach przyznać, że to ja to napisałam. Choć opisy były na prawdę barwne, a za razem lekkie, ogółem dobre. Spocznę na pisaniu do szuflady.

Też nie zwykłam tak wcześnie zasypiać, ale po tak długim , wyczerpującym, ale owocnym tygodniu należało się. Teraz mam siły i chęci, aby dokończyć "Ostatnie życzenie" :)

A ja się raz wnerwiłam. Bo wpisywałam DOKŁADNIE tytuł "Wspólne dziedzictwo" Pawła Zuchniewicza i nic nie wyszukiwało. Próbowałam znaleźć autora i nic. Kiedy dodałam książkę okazało się, że już taka istnieje :(

Miałam kiedyś pomysł na powieść fantasy i napisałam nawet 30 stron, ale uznałam, że jest do niczego i wywaliłam. Wcale nie żałuję. Grunt to mieć na tyle samo krytyki, aby nie wydać kolejnego gniota. Ale życzę powodzenia i determinacji wszystkim młodym pisarzom :)

Dzień dobry drodzy kanapowicze!
Zgadnijcie o której wczoraj poszłam spać :) O 16:38, a wstałam o 08:13! Ponad 16 godzin spałam!!!

Ja piszę opowiadania, historyjki, które mi przyjdą na myśl. Czasem opisuję również swoje sny, które bywają baaardzo śmieszne, ciekawe i straszne (ale głównie nic się kupy nie trzyma, dlatego też lubię je sobie później przeczytać i się pośmiać). Piszę to dlatego, żeby mieć pamiątkę, żeby przypomnieć sobie kiedyś, jaki miałam pogląd na daną sprawę w wieku 12, 14, 16 itd. lat. Nigdy nie myślałam o ty...

Dzień dobry!
A na Podlasiu nie pada. Ba! Nawet świeci słońce. Wszystko się topi, a my teraz mamy szkolne rekolekcje i musimy chodzić po tej chlapie :/ Myślałam, że przeszłam na styk, a tu niespodzianka! 88% nakosiłam :)

Koniec drugiej części był hmmm... niezbyt oryginalny, a wręcz jestem skłonna powiedzieć, że strasznie oklepany i naciągany, ale na to jedno-epilog byłam w stanie przymknąć oko i oceniam serię pozytywnie, chociaż nie jest ona zbyt ambitna. "Zieleń szmaragdu" zamówiłam już dawno, ale przesyłka dopiero zostanie zrealizowana 27. lutego, więc muszę uzbroić się w cierpliwość.

U nas hydroliza, wodorosole, sole amonowe, masa i objętość molowa, wszystko z podstawy programowej do węglowodorów, stechiometria była na rejonie, dlatego też tak mało na wojewódzki :) U nas białek, tłuszczy i innych nie ma. Do estrów i koniec, na szczęście :D

Natomiast u nas dochodzi jedynie na województwo stężenie molowe i połowiczny rozpad.
To jest bardzo mało w stosunku do tego, co mieliśmy na rejon. Ale również czasu jest zdecydowanie mniej, bo 3 tygodnie. Więc teraz do pochodnych węglowodorów i stężenia molowego!

Jedyne, co mi przychodzi na myśl, to "Krzyżacy" Sienkiewicza. Ale gdzie tu krzyż i skąd motyw czerwony? Piórka biało-czerwone, więc to może jakieś inny utwór historyczny.

Dziękuję :)
Tak, a to wszystko dlatego, że swoje wyniki porównywałam z chłopcami, którzy napisali gorzej ode mnie xD W dodatku do mojej nauczycielki powiedziałam, że poszło mi beznadziejnie, a ona kiedy do mnie dzwoniła, to mówiła, że taka bladziutka byłam ze złości, że bała się czy nie zemdleję :D
Ale teraz radość mnie rozpiera :-) Elen jak twoje przygotowania? Kiedy masz woj? Ja bodajż...

Czekaj... No, nie wiem. Przeczytałam dopiero 1/4, więc może dalej coś zauważę. Ostatnio pod takim kątem analizowałam "Władcę pierścieni", kiedy doszukiwałam się nawiązań do Pisma Świętego. A wywiady chętnie poczytam, zawsze poszerzają wiedzę na temat utworu. Bardzo dobrze, że mi o tym powiedziałeś.

No co ty, po tym jak zobaczyłam działanie etanolu na białko, a następnie wyobraziłam sobie mój mózg w jego miejsce, nie tknę tego za chiny ludowe (uwielbiam to powiedzenie). Taaak właśnie czytam OŻ i jedynie nim mogę się upajać :)

Nie bierzcie tego tak dosłownie :) Nie chodzi o to, że postać Geralta to czarownica, z czupryną jakby ją piorun strzelił, tylko w ogóle cały świat stworzony przez Sapkowskiego jakoś kojarzy mi się z klimatami tamtej bajki (wiecie, dziecko czerwonego kapturka odbiera jako horror, więc z tym jest podobnie). Pamiętam jak moja siostra oglądała i czytała sagę wiedźmińską i trochę mi opowiadała. Wtedy b...