Gdyby jednak recenzja

Żuraw i czapla z pozytywnym zakończeniem

Autor: @meryluczytelniczka ·2 minuty
2024-02-28
Skomentuj
2 Polubienia
Trzeba przyznać, że Rebecca Yarros potrafi pisać o uczuciach, doskonale wie, w które struny uderzyć, gdzie poszaleć, gdzie wycofać się tak, żeby czytelnik chciał czytać dalej. I chociaż spodziewamy się, że koniec będzie raczej pozytywny, to jednak autorka wciąż zabiera nas na pokłady różnych samolotów... Przepraszam, zabiera dwójkę bohaterów na pokłady samolotów tak często, że co chwilę pojawia się pytanie, kiedy znowu się rozbiją i czy razem, czy osobno?

Muszę przyznać, że pod koniec tej powieści byłam już bardzo utrudzona i zmęczona. Dlaczego? Po pierwsze: ileż razy można zachowywać się niczym żuraw i czapla - on chce - ona nie, ona chce - on nie, choć koniec opowieści Yarros jest zupełnie inny od zakończenia wiersza Jana Brzechwy. Ale gdybym zarzuciła czytanie gdzieś w połowie, koniec byłby taki sam. Po drugie: sceny erotyczne u autorki są tak szczegółowo opisane, że wydają się być gotową instrukcją dla kochanków. I tak się je czyta - jak wytyczne. Po trzecie: niby mamy jakąś akcję, ale w zasadzie wszystko, co dzieje się w powieści jest tłem dla miłosnych dyskusji i przepychanek dwójki głównych bohaterów, ich rozmyślań i wewnętrznych dylematów. Wojna tocząca się w tle nie jest tak trudna, jak dziwna wojna uczuć pomiędzy Izzy Astor i Nate Phelanem. Oczywiście rozumiem, że gdyby autorka kazała im się zejść na dobre zaraz na początku, to żadnej powieści by nie było, a jedynie krótkie opowiadanko. Tylko wybierając tę drogę tak naprawdę wspólnie z bohaterami dreptaliśmy w kółko. Zabrakło mi nieco uatrakcyjnienia całości postaciami drugoplanowymi, może większego zaakcentowania ich obecności. Chociażby ojciec Nate'a - jego rozmowa z synem o farmie jest najlepszym fragmentem w całej książce. I tak naprawdę nie wiadomo, co w końcu z tą farmą, a jakieś relacje ojciec-syn mogłyby wprowadzić nieco urozmaicenia w rozwlekłe stosunki na lini Izzy - Nate.

Żeby już nie było, że tylko krytykuję, muszę przyznać, że powieść może wciągnąć, choć daleko jej do "Rzeczy, których nie dokończyliśmy". Podziwiam również autorkę za wiedzę na temat wojskowości, ale jak się ma męża byłego wojskowego, to o eksperta nietrudno. Zresztą w podziękowaniach Rebecca Yarros przyznaje, że czerpała z doświadczeń męża i swoich, jako wojskowego i kobiety, która ponad dwadzieścia lat była skazana na rozłąkę przerywaną urlopami, niepewność i tęsknotę.

I choć wielkiego zachwytu nie ma, to wkrótce dam autorce jeszcze jedną szansę. Pójdę za ciosem, bo muszę przyznać, że bywały chwile, kiedy z tej uczuciowej gry w ciuciubabkę naprawdę chciało mi się śmiać.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-02-28
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gdyby jednak
Gdyby jednak
Rebecca Yarros
7.9/10

Wsiadając na pokład samolotu, Izzy Astor nie spodziewa się niczego szczególnego. Z pozoru to najzwyklejszy poświąteczny powrót do domu: jest tłoczno i gwarno, panuje zamieszanie. Nagle jednak dost...

Komentarze
Gdyby jednak
Gdyby jednak
Rebecca Yarros
7.9/10
Wsiadając na pokład samolotu, Izzy Astor nie spodziewa się niczego szczególnego. Z pozoru to najzwyklejszy poświąteczny powrót do domu: jest tłoczno i gwarno, panuje zamieszanie. Nagle jednak dost...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Gdyby jednak” to kolejny romans napisany przez Rebeccę Yarros, który znalazł się na mojej liście do przeczytania. Po grudniowej lekturze historii opisanej w „Każdym skrawkiem duszy” byłam naprawdę p...

@Kantorek90 @Kantorek90

Tak, 3xTAK! Znowu to zrobiła! Rozerwała moje serce na milion kawałków, by później sukcesywnie, krok po kroku, powolutku posklejać. Bohaterów połączyła przypadkowa podróż samolotem, która skończyła s...

@malwina24.06 @malwina24.06

Pozostałe recenzje @meryluczytelniczka

Gdy gaśnie światło, przychodzą łzy
Gdy gaśnie światło, przychodzą łzy

Powieść Fabiane Guimarães wybrałam przez przypadek. Nie wiem, czy spodobał i się tytuł, czy kolorystyka okładki, ale coś mnie do niej zachęcało. I nie żałuję, że przeczy...

Recenzja książki Gdy gaśnie światło, przychodzą łzy
Sklepik ze słodkimi marzeniami
Miła powieść, ale bez ikry

„Sklepik ze słodkimi marzeniami” Hannah Lynn to miła powieść. Pozbawiona skomplikowanej fabuły, dość przewidywalna i słodziutka niczym słodycze sprzedawane przez Holly B...

Recenzja książki Sklepik ze słodkimi marzeniami

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
© 2007 - 2025 nakanapie.pl