Zrodzony z gniewu recenzja

💔Recenzja💔

"Mi­łość jest silną bro­nią, kiedy dwa serca biją jed­nym ryt­mem."

Chloe to kobieta, która nie miała kochającej rodziny. Jej mama kochała bardziej alkohol i narkotyki niż ją samą. Ojca nigdy nie poznała. Pragnie miłości, której nikt, nie chce jej dać... Aby utrzymać siebie i mamę sprząta w domach bogatych ludzi i tak poznaje Andresa. Mężczyznę, który mimo tego, jak wygląda i skąd pochodzi, zainteresował się jej osobą. Czy możliwa jest miłość pomiędzy kopciuszkiem a księciem? Czy uczucie, którego tak bardzo pragnie, w końcu będzie dane jej poczuć?

Andres to mężczyzna, który tak naprawdę ma wszystko. Piękny dom, kochających rodziców i perspektywy na przyszłość. Jednak brakuje mu kobiety, którą mógłby darzyć szczerym i silnym uczuciem. Kiedy poznaje Chloe, nie zraża go jej wygląd. On zakochał się w niej, a nie w tym ile posiada i kim jest. Przeciwność rodziców, co do ich związku sprawia, że muszą walczyć o swoje uczucie. Jak wiele jest w stanie poświęcić, aby zdobyć ukochaną kobietę?
Czy szczęśliwe zakończenie będzie im pisane?

Mija dziesięć lat i miłość pomiędzy Chloe a Andresem kwitnie do tego stopnia, że są szczęśliwym małżeństwem. Pokonali przeciwności losu i doczekali się przeprosin ze strony rodziców mężczyzny. Zaskoczeni? Dostają od nich również bilet do Meksyku jako prezent ślubny. W kobiecie budzą się sprzeczne uczucia, ma wrażenie, że coś złego się stanie. Zagłusza w sobie te uczucia i na miejscu płaci za to największą karę. Zostaje porwana przez handlarzy żywym towarem. Czy uda jej się wyjść z tego cało? Jak wiele złego spotka ją na miejscu?

"Zrodzony z gniewu" to historia, gdzie dobro ze złem stacza największą walkę, lecz do ostatniej strony nie wiemy, kto zwycięsko wyjdzie z tej wojny.

Relacja pomiędzy bohaterami rozgrywała się pomiędzy Andresem a Chloe oraz pomiędzy Chloe a Mikailem. Były to dwie kompletnie różne znajomości. Ta pierwsza połączona była pięknym i niezaprzeczalnie mocnym uczuciem, które było w stanie przezwyciężyć każde zło tego świata. Dla nich nie było góry, której nie potrafiliby zdobyć. Tę drugą relację cechuje brutalność, jednostronna nienawiść, jak i miłość. Tutaj nie ma miejsca na normalność. To jest chora gra, którą albo podejmiemy, albo wyjdziemy jako przegrani. Nie możemy zapomnieć również o kobietach, które przebywały w domu Mikaila. Chloe dla jednych była rywalką dla drugich wsparciem. Tutaj wam nie zdradzę, z jakimi dziewczynami połączyła ją ta więź. Tego dowiecie się sami.
Autorka zaserwowała nam zupełnie dwie różne relacje, ale jakże mocno uświadamiające nas, że nie wszyscy mają piękne i kolorowe życie. Dzieli nas przepaść, która postawi nas po stronie dobra albo zła. Niestety nie od nas zależy po której, stornie się znajdziemy.
Jest to książka, która przepełniona jest prawdziwymi emocjami. Nie miałam wrażenia, że coś jest sztuczne i nijakie. Tutaj wszystko było tak realistyczne, jakby sama autorka przeżywała tę historię. Potrafi oddać uczucia, emocje, zachowania, jak mało, która autorka. Nie spotkałam się jeszcze z żadnymi innymi książkami, nie licząc poprzedniej książki autorki, która dosłownie mnie zmiażdżyła i sprawiła, że nie potrafiłam się pozbierać. Jest to historia niezwykła, która nie daje nam typowego dark romansu. Nie ma tutaj bohaterki, która zakochuję się w swoim oprawcy. Jest to jeden z plusów tej książki.

Jednak jest jeszcze ważna rzecz, którą zauważyłam. Zarówno Mikail, jak i Chloe pochodzili z rodzin, które nie były warte naśladowania i powielania wzorców i błędów rodziców. Ale... No właśnie Mikail miał tak zniszczoną psychikę, że dla niego nie istniało inne zachowanie, życie niż te, którego nauczył go ojciec. Nie wiedział, czym jest miłość, szacunek wobec drugiej osoby, ponieważ sam nigdy tego nie doświadczył. Sprawa inaczej ma się w przypadku Chloe, ona te wszystkie uczucia otrzymała ze strony Andresa. Nie chciała stać taka jak jej mama. Chciała być kimś lepszym i pokazać, że jest coś warta.
Dlatego nasuwa się wniosek, że to, jaka jest sytuacja w naszym domu i to, jak zachowują się nasi rodzice, nie przekłada się na to, jacy my staniemy się w przyszłości. Bo tylko od nas zależy to, kim będziemy. Nie możemy patrzeć przez pryzmat przeszłości i tego, co nas spotkało, bo nikt nie może nam nakazać, jak mamy żyć.
Autorka ma bardzo lekkie pióro. Każda kolejna jej książka sprawia, że jestem zaskakiwana. Z każdą kolejną historią podnosi poprzeczkę coraz wyżej, ale mnie cieszy ten fakt, bo wiem, że kolejna historia zrówna mnie z ziemią. Już nie mogę doczekać się kolejnego spotkania z twórczością autorki. Ta książka dostarczy wam emocji, których nigdy nie zapomnicie. Jest to książka bardzo brutalna. Sceny, zachowania, jakie są tutaj opisane, nie są odpowiednie dla każdego czytelnika. Dlatego bardzo dobrze, że na początku książki pojawiło się ostrzeżenie, które jest niezbędne. Niejednokrotnie zostaniecie zaskoczeni, tajemnice wyjdą na jaw, a przyszłość będzie jawić się w czarnych barwach. Nie raz wylejecie łzy, które przy tej historii są nieuniknione. Po przeczytaniu tej książki nic nie będzie już takie samo.