Bliźniaki recenzja

,,Zosiu mój! Zosiu mój! Synu mój jedyny!''

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Chassefierre ·2 minuty
2022-12-19
4 komentarze
32 Polubienia
Czując potrzebę poznania ukraińskiej literatury nie tylko od jej strony współczesnej ale i historycznej udałam się do biblioteki i wypożyczyłam książkę Tarasa Szewczenki. Książkę, co należy podkreślić, bodaj najmniej znaną, ale taką, która urzekła mnie już pierwszym zdaniem, które brzmiało: ,,Wszystkim kulturalnym ludziom wiadomo, i to dobrze wiadomo, że poniedziałek – to dzień pechowy albo, inaczej rzecz można, dzień ciężki, i że w poniedziałek każdy mniej czy więcej wykształcony człowiek nie rozpocznie żadnej poważniejszej sprawy.''
Piękne, prawda?

Potem, niestety, już tak sympatycznie nie było, bo w zgodzie z manierą czasów w których ,,Bliźniaki'' powstawały, narrator (wcale nie taki znowu bezosobowy) rozpisywał się i rozciągał różne wątki do granic możliwości, czasami wręcz opisując mi dlaczego zaraz pochyli się nad postacią kolejnego z bohaterów powieści.


A bohaterów mamy kilku. Oto w pięknym, dobrze prosperującym chutorze żyje małżeństwo Sokyrów – Nykyfor Fedorowicz i Paraskowija Tarasiwna. Małżeństwo to zgodne, piękne, niemłode już. Do szczęścia brakowało im tylko dzieci, bo jakoś dobry Pan Bóg nie chciał ich nimi obdarzyć.

Ale oto pewnego dnia Paraska znajduje w polu zawiniątko – zawiniątko ze wszech miar żywe, kwilące i pocieszne, a zawiera ono dwa noworodki płci męskiej!

Jaka radość dla domu Sokyrów, jakie to szczęście! Chłopcy od razu zostają przysposobieni – jednemu na imię dano Sawatij (Watia), drugiemu zaś Zosym (Zosia). I rosną sobie szczęśliwie pod skrzydłami kochających rodziców – a Paraska może kocha ich nawet za bardzo – aż zostają oddani pod opiekę nauczyciela, Stepana Martynowycza.

Stepan Martynowycz przechodzi w trakcie książki prawdziwą przemianę – z zahukanego wioskowego przygłupa, który chyba tylko cudem został zatrudniony jako nauczyciel, staje się człowiekiem może jeszcze nie pewnym siebie, ale takim, którego pozostali ludzie szanują, zakłada własną szkołę i całkiem dobrze mu się w życiu powodzi. A przy tym nie traci nic ze swojej dziecięcej niemal, początkowej naiwności i wrażliwości.


Jeśli zaś o los chłopców chodzi... W pewnym momencie pojawia się w małżeństwie Sokyrów zgrzyt – Nykyfor synów oddałby na przyuczenie do służby cywilnej, a Paraska chociaż jednego chciałaby posłać do wojska, żeby został oficerem.

I tak też się dzieje, rozchodzą się losy braci i jak pewnie możecie się domyślić, rozchodzą się naprawdę mocno. Bo oto Watia wyrasta na uczciwego, wrażliwego i dobrego młodego mężczyznę, zaś Zosia... Cóż. Dość powiedzieć, że zaczął niby niewinnie, od alkoholu i hazardu, a potem dość szybko zruszczył swoje nazwisko (zmienił je na Sokirin), a dalej... dalej poszło, rzec by można, lawinowo. Upadek Zosyma może i nie był spektakularny, ale za to bardzo konsekwentny.


Przyznam, że do końca książki byłam przekonana, że morał będzie taki, że Zosia wraca skruszony i jako ten syn marnotrawny z biblijnej przypowieści zostaje znowu na łono rodziny przyjęty. I wiecie co? Poczułam się autentycznie zaskoczona, gdy tak się nie stało.

Natomiast Paraska... Jakże irytowała mnie ta kobieta! Tego nie da się opisać słowami. W pewnym momencie już nawet zaczęłam fantazjować o tym, że podchodzę do niej, żeby nią mocno potrząsnąć i uświadomić jej, że Zosym nie był ,,synem jej jedynym'' i że ma jeszcze jedno dziecko o które powinna dbać.

Więc jeśli ocenialibyśmy ,,Bliźniaków'' za pomocą skali rejestrującej intensywność uczuć, które pojawiają się u czytelnika w trakcie lektury, to byłaby książką wybitną. Ale ponieważ nie robimy takich rzeczy – jest książką zwyczajnie dobrą i adekwatną do czasów w których powstała.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-12-16
× 32 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bliźniaki
Bliźniaki
Taras Szewczenko
6/10

Drzewo genealogiczne Sokyrów nie sięga zbyt wysoko. Posadził je w ciemnej szlacheckiej dąbrowie dziad Nykyfora Fedorowycza, Karpo Sokyra, holsztyńczyk, który wrócił z Petersburga po śmierci imperator...

Komentarze
@Lorian
@Lorian · ponad 2 lata temu
Bardzo dobra recenzja - książka nie dla mnie, ale ta intensywność uczuć... ;) Lubię literaturę, która porusza.
× 5
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 2 lata temu
A dziękuję. :)
Ta książka nie porusza w powszechnym rozumieniu tego słowa, ale naprawdę wyzwala gwałtowne uczucia. Oo
× 3
@Vernau
@Vernau · ponad 2 lata temu
Bardzo ciekawa recenzja 😊
× 3
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 2 lata temu
Dziękuję! :3
× 2
@Catta
@Catta · ponad 2 lata temu
Dzięki za intrygującą recenzję! Każdego literackiego wyzwalacza emocji warto dorwać, a tego konkretnego - koniecznie trzeba:)
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Interesująca recenzja, chociaż książka nie dla mnie.
Bliźniaki
Bliźniaki
Taras Szewczenko
6/10
Drzewo genealogiczne Sokyrów nie sięga zbyt wysoko. Posadził je w ciemnej szlacheckiej dąbrowie dziad Nykyfora Fedorowycza, Karpo Sokyra, holsztyńczyk, który wrócił z Petersburga po śmierci imperator...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Psychologia ogrodnictwa
Zielony uspokaja

Wiemy, że zieleń i przyroda mają na nas dobry wpływ - uspokajamy się podczas leśnych i parkowych spacerów, poziom kortyzolu w naszym organizmie spada, a nasze samopoczuc...

Recenzja książki Psychologia ogrodnictwa
Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostatnie - wiadomo - jest kwestią gustu. I schematów. I...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu

Nowe recenzje

Stres. Jak zrozumieć swoje reakcje i odzyskać równowagę
Stres, jako przenikające się procesy fizjologic...
@roksana.rok523:

Ciało człowieka można porównać do niezwykle zaawansowanej technologicznie maszyny, z wbudowanym systemem zarządzania, k...

Recenzja książki Stres. Jak zrozumieć swoje reakcje i odzyskać równowagę
Zamek po drugiej stronie lustra
Czytajcie
@Radosna:

Wilk w kulturze i popkulturze przedstawiany jest jako, inteligentne i bezwzględne ucieleśnienie zła. Przekaz ten spopul...

Recenzja książki Zamek po drugiej stronie lustra
Wiosna w Zapomnianym Schronisku
Wiosna w Zapomnianym Schronisku
@kasiasowa1:

„Wiosna w Zapomnianym Schronisku” – opowieść o nowych początkach „Wiosna w Zapomnianym Schronisku” Julii Furmaniak to ...

Recenzja książki Wiosna w Zapomnianym Schronisku