Zniknięcie Annie Thorne recenzja

"Zniknięcie Annie Thorne"- C.J.Tudor

Autor: @Wiejska_biblioteczka ·2 minuty
2019-08-31
1 komentarz
4 Polubienia

     Poprzednia powieść C.J.Tudor "Kredziarz", mimo wielu pochwał czytelników, nie przypadła mi do gustu. Gdy swoją premierę miało "Zniknięcie Annie Thorne" dopadło mnie dziwne wrażenie, że historia może się powtórzyć. Musiałam sprawdzić.




    Arnhill-miasteczko o mrocznej przeszłości, która odcisnęła piętno na wielu mieszkańcach. Przeszłość, o której wszyscy pragną zapomnieć, ale tylko nieliczni starają się od niej uciec. Joe Thorne w wieku piętnastu lat przeżył traumatyczne wydarzenia. Pewnego wieczoru jego ukochana siostra Annie znika, by po upływie 48 godzin powrócić. Nikt nie wiem, gdzie się podziewała, ani co się jej przydarzyło. Tylko Joe wie, że Annie już nie jest taka, jak dawniej. Ale to już przeszłość, chociaż powrót w rodzinne strony możne wiele zmienić. Joe, przyjmując posadę nauczyciela w swojej dawnej szkole, pragnie uciec od własnych kłopotów, hazardowych zapędów i niebezpiecznych osób, którym winien jest sporo pieniędzy. Jednak Arnhill nie jest oazą spokoju, lecz miastem tajemnic i mrocznych wydarzeń, z którymi ponownie będzie musiał zmierzyć się Thorne. I niestety, mężczyzna nie jest tu mile widziany, o czym przekona się na własnej skórze. Czasami nie warto wracać tam, gdzie nas nie chcą!
 
       Moje wcześniejsze przeczucia odnośnie tej lektury w znacznym stopniu potwierdziły się. Jakoś mnie to nie zaskoczyło. Ta książka jest znacznie słabsza od swojej poprzedniczki. Nie pomogło nawet dodanie wątku nieziemskich wydarzeń, które mogły napawać czytelnika grozą, a z których słynie m.in. King. Tutaj były one jakby całkowicie oderwane od fabuły. A to z kolei, nie wpływało na dobry odbiór powieści przeze mnie.
   
    Połowa tego thrillera to monotonne opisy, żmudne wydarzenia i nijakie dialogi. Dopiero gdzieś po ponad 250 stronach, coś zaczęło się dziać. Akcja na chwilę nabrała tempa, jednak jej surrealizm skutecznie niwelował mój zapał. Nawet bohaterowie byli wręcz niezauważalni. Bezbarwni i apatyczni, mało charyzmatyczni i miejscami dość denerwujący. Nic więcej!
 
        Podsumowując, "Zniknięcie Annie Thorne" to kolejna słaba powieść w wykonaniu C.J.Tudor, która mnie nie zachwyciła, ale i nie rozczarowała. Właśnie tego się spodziewałam. Czasami czytając jakąś przeciętną książkę, mamy wrażenie, że gdzieś w głębi autora tkwi jego potencjał, który tutaj z pewnej przyczyny nie został ukazany. W przypadku tej konkretnej książki Tudor wiedziałam, że nie dopatrzę się tej iskierki nadziei. Przerysowana fabuła, szare i niewidzialne postacie oraz brak ekscytującej akcji tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że zarówno "Kredziarz", jak i "Zniknięcie Annie Thorne" to była strata czasu. I już wiem, że w przyszłości raczej nie sięgnę po książki C.J.Tudor.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-08-30
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zniknięcie Annie Thorne
Zniknięcie Annie Thorne
C.J. Tudor
6.5/10

Kiedy Joe Thorne miał piętnaście lat, jego młodsza siostra, Annie, zniknęła. Myślał wtedy, że to najgorsza rzecz, jaka może spotkać jego rodzinę. Ale później Annie wróciła. Teraz Joe przyjeżdża do wi...

Komentarze
@alinajeschke
@alinajeschke · ponad 3 lata temu
Miałam podobnie, Kredziarz i Zniknięcie Annie Tohrne - nudy. Ale "Inni ludzie" - tu przepadłam, zdecydowanie polecam :)
× 1
@Wiejska_biblioteczka
@Wiejska_biblioteczka · ponad 3 lata temu
Mam ją w planach. Może tym razem bardziej przypadnie mi do gustu.
Zniknięcie Annie Thorne
Zniknięcie Annie Thorne
C.J. Tudor
6.5/10
Kiedy Joe Thorne miał piętnaście lat, jego młodsza siostra, Annie, zniknęła. Myślał wtedy, że to najgorsza rzecz, jaka może spotkać jego rodzinę. Ale później Annie wróciła. Teraz Joe przyjeżdża do wi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jak myślicie, czy każdy dom skrywa jakąś tajemnicę? Mnie się wydaje, że tak. Niby to tylko mury, ale nie jedno widziały i nie jedno słyszały. Z pozoru miły dom. Ładny samochód. Markowe ubrania. Ale n...

@kuklinska.joanna @kuklinska.joanna

Po przeczytaniu Innych ludzi, których lektura dosłownie wbiła mnie w fotel, postanowiłam sięgnąć po kolejną książkę autorki "Zniknięcie Annie Thorne". I tu niestety, tak samo ja w przypadku Kredziarz...

@alinajeschke @alinajeschke

Pozostałe recenzje @Wiejska_bibliote...

Jej portret. Wielkie Litery
"Jej portret" Anna H.Niemczynow

Tytuł: „Jej portret" Autor: Anna H. Niemczynow Gatunek literacki: literatura obyczajowa Wydawnictwo: Filia Moja ocena: 10/10. @Obrazek@Obrazek Wybór tej ksi...

Recenzja książki Jej portret. Wielkie Litery
Martwe zwierzęta
"Martwe zwierzęta" Marie Tierney

Tytuł: „Martwe zwierzęta” Autor: Marie Tierney Gatunek literacki: kryminał Wydawnictwo: Filia Ilość stron: 448 Moja ocena: 10/10 Premiera: 2.04.2025. Recenzja przedpre...

Recenzja książki Martwe zwierzęta

Nowe recenzje

Stres. Jak zrozumieć swoje reakcje i odzyskać równowagę
Stres, jako przenikające się procesy fizjologic...
@roksana.rok523:

Ciało człowieka można porównać do niezwykle zaawansowanej technologicznie maszyny, z wbudowanym systemem zarządzania, k...

Recenzja książki Stres. Jak zrozumieć swoje reakcje i odzyskać równowagę
Zamek po drugiej stronie lustra
Czytajcie
@Radosna:

Wilk w kulturze i popkulturze przedstawiany jest jako, inteligentne i bezwzględne ucieleśnienie zła. Przekaz ten spopul...

Recenzja książki Zamek po drugiej stronie lustra
Wiosna w Zapomnianym Schronisku
Wiosna w Zapomnianym Schronisku
@kasiasowa1:

„Wiosna w Zapomnianym Schronisku” – opowieść o nowych początkach „Wiosna w Zapomnianym Schronisku” Julii Furmaniak to ...

Recenzja książki Wiosna w Zapomnianym Schronisku