Kasztanowy ludzik recenzja

Znak mordercy, znak jakości

Autor: @OutLet ·2 minuty
2020-03-22
1 komentarz
11 Polubień
Po przeczytaniu bardzo słabego Podstępu (pierwsza część trylogii Doggerland Marii Adolfsson) postanowiłam pójść za ciosem i sięgnąć po kolejny skandynawski kryminał (choć na okładce polecany jako thriller). I tym razem – chcę to powiedzieć już na początku – wybór okazał się doskonały.

W Kasztanowym ludziku autor przedstawia nam historię prostą i złożoną zarazem. Historię o pielęgnowanym przez lata pragnieniu zemsty i skrupulatnym, cierpliwym planowaniu, by to pragnienie stało się rzeczywistością. To z punktu widzenia sprawcy właśnie prosta i oczywista motywacja. Jednak autor nie idzie na łatwiznę i nie opowiada tej historii tak po prostu, prowadząc czytelnika z punktu A do punktu B. Śledczy wyjaśniający sprawy będące osią fabuły (bo nie jest to jedna sprawa) zmuszeni są do ciągłego zbaczania z głównej ścieżki, sprawdzania wielu tropów, błądzenia po ślepych uliczkach i stawania na rozstajach dróg. Wraz z nimi robi to czytelnik. Jest to wielki plus tej powieści, utrzymującej czytelnika w nieustannym napięciu, bez chwili wytchnienia – nie ma tu ani jednej nudnej strony.

Wspomniałam o sprawach i wyjaśniających je policjantach. Zaczynamy od brutalnego morderstwa popełnionego w rodzinie wiele lat temu. Następne sceny to już czasy współczesne – mordowanie kobiet, amputowanie im dłoni (co okaże się tylko początkiem) i pozostawianie na miejscu zbrodni kasztanowego ludzika. I jeszcze sprawa sprzed roku, niby to rozwiązana i zakończona, ale jednak powrót do niej będzie konieczny – zaginięcie Kristine, dwunastoletniej córki minister spraw społecznych, Rosy Hartung. Przez bardzo długi czas nie wiemy, co łączy je wszystkie, choć oczywiście domyślamy się, że jakiś związek musi istnieć. Poznajemy też historie dzieci mordowanych kobiet – okrucieństwa, których doświadczają to bardzo ważny wątek, odnoszę wrażenie, że na los dzieci autor chciał zwrócić szczególną uwagę. Wchodzimy do domu Hartungów i razem z nimi rozdrapujemy jeszcze niezabliźnione rany. Nad wszystkim pracują Thulin i Hess – młoda, zdolna policjantka będąca już jedną nogą w innym, bardziej prestiżowym dla niej wydziale oraz oficer łącznikowy Europolu, którego za jakieś najwyraźniej niecne sprawki zesłano na pewien czas do Kopenhagi. Tych dwoje tworzy ciekawy duet – wszystko wskazuje na to, że choć współpraca będzie jedynie tymczasowa, będzie też trudna, choć w ostateczności owocna. Jednak morderca zdaje się być geniuszem i niemal do końca będzie ten jeden krok przed nimi. Gdy dowiadujemy się wreszcie, kim jest, rozumiemy też, z czego wynikała jego przewaga.

Kasztanowy ludzik to czysta akcja angażująca czytelnika bez reszty, bez zbędnego ceregielenia się i wydumanych, niepotrzebnych opisów. Jest ich tyle, ile trzeba, aby nakreślić tło opowieści, ale nie odciągnąć od niej. Naprawdę trudno nie przejąć się fabułą, trudno nie stać się jej częścią i nie zastanawiać się, do jakiego końca zmierzamy. Nie mam do tej książki żadnych zastrzeżeń, stawiam ją na półce z ulubionymi i zapisuję mocno w pamięci.

A kasztany już zawsze będą mi się z nią kojarzyły.



Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-03-21
× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kasztanowy ludzik
3 wydania
Kasztanowy ludzik
Søren Sveistrup
7.4/10

Jeżeli znalazłeś kasztanowego ludzika, to znaczy, że jest już za późno... 📖 Psychopata terroryzuje Kopenhagę - krwawo morduje swe ofiary, a na miejscach zbrodni pozostawia ręcznie zrobione kasztanowe...

Komentarze
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Słyszałam, że to świetny kryminał.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 4 lata temu
Dobrze słyszałaś, ale zachęcam do przekonania się osobiście. :)
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Chciałabym, ale mam ich tyle. Zapisałam, żeby ją przeczyttać.
× 1
Kasztanowy ludzik
3 wydania
Kasztanowy ludzik
Søren Sveistrup
7.4/10
Jeżeli znalazłeś kasztanowego ludzika, to znaczy, że jest już za późno... 📖 Psychopata terroryzuje Kopenhagę - krwawo morduje swe ofiary, a na miejscach zbrodni pozostawia ręcznie zrobione kasztanowe...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Martwi nie powinni przyćmiewać żywych.” Tym razem natrafiłam na kasztanowego ludzika, którego morderca zostawia, przy swoich ofiarach.Od razu mi się przypomniała powieść "Kamienne figurki" Lloyd Dev...

@Allbooksismylife @Allbooksismylife

Kasztany są symbolem jesieni. Te niewielkie, brązowe kulki z jasną plamką są mocno pożądane przez dzieci. Ich zbieranie jest jedną z głównych atrakcji podczas jesiennych spacerów. Później służą nam d...

@iszmolda @iszmolda

Pozostałe recenzje @OutLet

Dziewczyna o mocnym głosie
Mów, dziewczyno, śpiewaj swoją pieśń!

Tytułowa dziewczyna o mocnym głosie to Adunni, 14-letnia Nigeryjka sprzedana przez ojca staremu Morufu na żonę. Znamy te afrykańskie (i nie tylko) historie, w których ko...

Recenzja książki Dziewczyna o mocnym głosie
Niewidzialni
Bez tytułu

Dla tej książki - z powodów opisanych niżej - robię wyjątek, i choć nie jest to egzemplarz recenzencki, zamieszczam tu całą recenzję. Mam poważne obawy, czy uda mi si...

Recenzja książki Niewidzialni

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl