🍁Recenzja patronacka🍁
"Nawet nie wiesz, ile zmieniłaś w moim życiu, maleńka. Miałem wszystko poukładane, a potem zjawiłaś się ty i zaszła tak nagła zmiana planów."
Zuzia to kobieta, która spełnia się w świecie biznesu. Prowadzi dobrze prosperującą restaurację i sprawia jej to przyjemność. Szkoda tylko, że życie prywatne nie jest już tak kolorowe, jak te zawodowe... Miłość tak naprawdę pomiędzy nią, a jej partnerem nie istnieje. Nawet nie można już mówić o przywiązaniu, bo jego też nie ma. Wystarczyła jedna decyzja. Wyjazd za granicę. Nie spodziewała się, że całkowicie zmieni jej życie.
Piotr to biznesmen, który nie stroni od kobiet. Luźne relacje to coś, co uwielbiam. Nie lubi być ograniczany. Związek z drugą osobą nie jest dla niego. Może to kwestia tego, że nie poznał odpowiedniej kobiety? Jedno jest pewne, życie pisze różne scenariusze, jego dopiero zostanie napisany. Czy zmiany, jakie zajdą, będą do zaakceptowania?
"Zmiana planów" to książka, która pokazuje nam, że życie jest nieprzewidywalne. Nie wiemy, kiedy zdarzy się coś nowego, coś, co zmieni nasze życie. Możemy mieć tylko nadzieję i liczyć na szczęśliwe zakończenie.
Relacja pomiędzy bohaterami już od samego początku zmierza ku granicy zaciekawienia, budzącego się pożądania oraz czego nowego, nieodkrytego. Oboje są dla siebie zagadką. Każdy z nich ciągnie za sobą bagaż doświadczeń, który wpłynie na ich relacje. Jednak to zaufanie będzie podstawą tego związku oraz otwarcie się na tę drugą osobę.
Zarówno Piotr, jak i Zuza nie mieli dobrych doświadczeń. Oboje zostali skrzywdzeni, ale każdy z nich na innej płaszczyźnie. Będąc razem, tworzyli parę, która wzniecała ogień. Byli siebie głodni. Chcieli poznać tę drugą osobę, ale zachować tę bezpieczną granicę. Nie przewidzieli tylko jednego. Tego, że pojawi się uczucie, z którym walka już nie będzie taka prosta. Czy pozwolą, aby ich relacja przeszła na wyższy szczebel?
Właśnie takiej książki potrzebowałam. Lekkiej, sprawiającej, że nie chce się jej odkładać oraz takiej, która nie jest zawiła. Mało wymagająca, ale właśnie tutaj tkwi jej sekret. Prostota jest najważniejsza i sprawiła, że ta historia jest wręcz idealna.
Tylko niech Was nie zwiodą moje słowa... Była prosta, ale pojawiły się też zakręty, które musieli pokonać. Niektóre totalnie mnie zaskoczyły, inne wprawiły w osłupienie. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, a tym bardziej tego, że będzie to miało aż taki wpływ na ich przyszłość.
Nie obejdzie się bez emocji, które będą towarzyszyły wam, przez całą książkę. Autorka już o to zadbała, aby, nie zabrakło łez, śmiechu, smutku, radości oraz zaskoczenia. Cała gama przeróżnych odczuć. Momentami zrobi się niebezpiecznie. Tak dobrze słyszycie, taki element również się pojawi. Kiedy? To już musicie odkryć sami. Co do zakończenia... Ja nie wiem, jak sumienie pozwoliło autorce zostawić to w takim momencie. Przygotujcie się na totalne uderzenie, bo czegoś takiego się nie spodziewacie. Gwarantuje wam, że będziecie mieli ochotę znaleźć autorkę i wybić jej ten pomysł z głowy.
Mimo że książka miała ponad 400 stron, to w ogóle tego nie odczułam. Wręcz bym powiedziała, że było mi mało i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy tej historii, a wam gorąco polecam sięgnąć po debiut, który jest fenomenalny.
Małe podsumowanie. Życie pisze dla nas różne scenariusze. Nigdy nie będziemy w stanie przewidzieć tego, kiedy trafi nas strzała amora. Nigdy nie będziemy wiedzieć, że to właśnie jest ta osoba, z którą spędzimy życie. Nigdy nie będziemy wiedzieć, czy dobrze wybraliśmy. Nigdy nie będziemy w stanie bronić się przed miłością, bo prędzej czy później i tak nas dopadnie. Piotr jest przykładem takiej osoby. Miłości mówił nie, ale ona powiedziała mu najpiękniejsze słowo, jakim jest "kocham cię".