Worek kości recenzja

Zmagania strapionego pisarza w nawiedzonym domu

Autor: @anetakul92 ·2 minuty
2020-07-25
Skomentuj
22 Polubienia
Po wlaniu w swój żołądek hektolitrów wody, przebytej wojnie z komarami i strapieniem, jakie niesie słońce, zajęłam się kolejną pozycją Stephena Kinga.
Od pewnego czasu cierpię na pewnego rodzaju kryzys czytelniczy; co nie przeczytam, to krytykuję, nie mogę przebrnąć przez zdanie bez zgrzytnięcia zębami: „ot, kolejni denerwujący bohaterowie!”. Naiwnie założyłam, że „stary, dobry King” się sprawdzi, zaś „Worek kości”, tak mocno zachwalany w pewnym sensie odczaruje ten zły stan.

Mike jest pisarzem; może nie należy do grona najbardziej poczytnych amerykańskich autorów, ale radzi sobie całkiem nieźle. Facet kocha to, co robi, jednak od pewnego czasu cierpi na wypalenie zawodowe. Każdą kolejną książkę, jaką wydaje nazywa chłamem, co nie naskrobie na kartce papieru, to krytykuje. Ktoś nazwałby go ambitnym, pracowitym, lojalnym wobec czytelników facetem, ale ja mam nieco inne zdanie na ten temat.
Warto również wspomnieć, że mężczyzna stracił żonę. To było takie nagłe. Jednego dnia planował z nią powiększenie rodziny, a drugiego musiał ogarnąć sprawy pogrzebowe. Żegnając swoją wielką miłość, Mike uświadomia sobie, że był przez nią okłamywany.
Jednak powróćmy do kryzysu pisarza. Mike nie może znieść tej beznadziei, więc rusza w podróż, by ponownie poczuć wenę twórczą. Facet nieustannie krąży wokół własnej osi, użala się nad sobą i wreszcie trafia do domku, który wcześniej tak wiele dla niego i jego zmarłej żony znaczył. Mężczyznę przerażał, ten dom, więc starał się uniknąć powrotu w nazwijmy to: „dawne strony”.



Powieść oceniam słabo. Przez pierwsze dwieście stron byłam zdana na udrękę, jaką zgotował nam King w postaci marnego utopijnego bohatera, jak również w mojej ocenie niepotrzebnie zostaliśmy szczegółowo wprowadzeni w rynek czytelniczy za oceanem; chciałbym rzec: - guzik mnie to obchodzi.
Kolejne strony płynęły również ciężko. Nie mogłam się wkręcić w nowy romans Mike’a; i tutaj rzekłabym kilka niecenzuralnych słów, ale sobie odpuszczę.
Dopiero ostatnie dwieście stron (książka zawiera ponad sześćset), dostałam lekkiego kopa, czytając tajemnicę Sary. Poczułam dawny klimat, powiew Kinga, jakiego znałam; z ulgą, jakoś przez to przebrnęłam.

„Płaczemy oczami, tylko tak potrafimy płakać, ale tego wieczoru płakałem każdym porem ciała, każdym jego zakamarkiem.”

I ja również miałam ochotę zapłakać nad autorem zmagając się z jego dziełem; przez 2/3 książki miałam wrażenie, że czytam romansidło z lekkim wątkiem paranormalnym. Nie mogłam uwierzyć, że to ta sama powieść, tak wysoko oceniana przez recenzentów. Całkowicie się zawiodłam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-07-25
× 22 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Worek kości
10 wydań
Worek kości
Stephen King
8.3/10

W wieku trzydziestu sześciu lat popularny pisarz, Michael Noonan, traci ukochaną żonę Johannę (Jo), która umiera nagle na parkingu centrum handlowego. Tuż przed śmiercią Jo kupiła domowy test ciążowy,...

Komentarze
Worek kości
10 wydań
Worek kości
Stephen King
8.3/10
W wieku trzydziestu sześciu lat popularny pisarz, Michael Noonan, traci ukochaną żonę Johannę (Jo), która umiera nagle na parkingu centrum handlowego. Tuż przed śmiercią Jo kupiła domowy test ciążowy,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Uwielbiając twórczość Stephena Kinga, nie miałam problemu, żeby sięgnąć po "Worek kości". Mimo, że objętościowo to dosyć spora powieść, bo ma chyba z sześćset stron, pochłonęłam ją w dwa dni. Owszem,...

@jula7202 @jula7202

"Jestem starszym facetem, a my, starsi faceci, podobamy się młodym dziewczynom przede wszystkim dlatego, że dzięki nam czują się bezpiecznie." Czytelnicy bardzo często twierdzą, że oceniając książki...

@miedzy.literami @miedzy.literami

Pozostałe recenzje @anetakul92

Dom głosów
USYPIACZ DZIECI W POSZUKIWANIU FIOLETOWEJ CZAROWNICY

„Jeśli chcesz żyć, musisz nauczyć się umierać.” Zastanawiam się czy czytałam tę samą powieść, co większość recenzentów, nieszczędzących nad nią zachwytu. Nie jestem w s...

Recenzja książki Dom głosów
Później
POZNAĆ SEKRETY ZMARŁYCH

„Wszyscy mają tajemnice, większe bądź mniejsze” - podobnymi słowami matka głównego bohatera powieści „Później” uraczyła innego. Czy zastanawialiśmy się kiedyś jakiej wag...

Recenzja książki Później

Nowe recenzje

Święte zło
Święte zło
@Malwi:

„Święte zło” Tomasza Wandzela to wciągająca opowieść o prywatnej detektyw Róży Wielopolskiej – kobiecie sprytnej, intel...

Recenzja książki Święte zło
Czekałam na ciebie
Czekałam na ciebie
@kd.mybooknow:

Hejka, Iskierki Książkowe! 🔥 Czy zdarzyło Wam się czekać na miłość, która wydawała się nierealna? Magdalena Krauze zafu...

Recenzja książki Czekałam na ciebie
25 grudnia
Ból i strach przed świętami
@kawka.zmlekiem:

Współpraca Recenzencka @wydawnictwojaguar @smiths.k.k Witajcie Moliki .... Za co lubicie święta? Ja uwielb...

Recenzja książki 25 grudnia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl