Grzech recenzja

Nie chcębyć aż tak krytyczna, ale mam wrażenie, że grzechem było przeczytać tę książkę. Niestety, poczułam, że zmarnowałam swój czas.

Lubię kryminały, ale w tym nie znalazłam nic odkrywczego. Bardzo banalna fabula. Ginie kobieta, później kolejna i jeszcze jedna itd. Zmasakrowane zwłoki, ciemne piwnice, psychodeliczny morderca. Absolutnie nic głębokiego. Owszem, jako rozrywka dla fanów kryminałów powinno się sprawdzić, ale jeżeli oczekujecie od książek czegoś więcej, to niestety w tej tego nie znajdziecie.

Przykro mi to przyznać, ale na tym etapie moja znajomość z tym autorem się zakończy. Jednak nie do końca przemawia do mnie jego sposób pisania. Główna postać, czyli Eryk Deryło też ma swoje braki. Widać, że autor całą swoją uwagę skierował na rozwój akcji niż bohaterów, co niestety bardzo da się odczuć, a szkoda, bo główny bohater miał spory potencjał, by uwieść serca czytelników, ale tak się jednak nie stało.

Nie chce wyjść na czepialską, ale już na pierwszych stronach dostrzegłam cos, co gdzieś wcześniej widziałam. Otóż główny bohater ma w nawyku składania origami w sytuacjach, w których się stresuje i czuje niekomfortowo. Dziwnym trafem, jedna z postaci sławnego już serialu — "Dom z Papieru" — miała dokładnie ten sam odruch? Czy to przypadek? Ciężko powiedzieć, ale było to dość dziwne.

Moje odczucia w stosunku do tej książki są takie, że po prostu miał powstać dobry thriller/kryminał. Autor podszedł do tego bardzo zadaniowo: stworzył postać mordercy, ofiary, komisarza i dorzucił mroczny nastrój z wątkiem religijnym, ale to wciąż za mało. Sceny końcowe jakby żywcem wyjęte z filmów z udziałem Liama Neesona, który zawsze ratuje swoją córkę. Końcówka, zamiast trzymać mnie w napięciu to po prostu mnie rozbawiła. Gdy zobrazowałam sobie te sceny w mojej głowie wszystko wyglądało dość komicznie i groteskowo.

Być może to ze mną jest cos nie tak, jako odbiorcą, bo patrząc na pozostałe recenzje tej książki moja jest jedną z najmniej przychylnych.

Tak, książka spełnia wszystkie wytyczne kryminału, więc jeśli poszukujecie takiej pozycji na jeden wieczór, bez większych wymagań to powinna ona spełnić wasze oczekiwania.

Możliwe, że za jakiś czas dam mu drugą szansę z zupełnie inną sagą, do tej na pewno nie mam zamiaru wracać.