Zdarzyło się dwa razy recenzja

Zdarzyło się dwa razy - recenzja

Autor: @ksiazka_w_kwiatach ·2 minuty
2023-07-30
Skomentuj
4 Polubienia
Sięgacie po twórczość francuskich pisarzy? Macie swojego ulubionego autora?

Rzadko w moje ręce trafiają powieści francuskich pisarzy. Mam dwóch sprawdzonych autorów, po których książki sięgam w ciemno, są nimi Guillaume Musso i Bernard Minier. Teraz do tej dwójki dołączył Franck Thilliez. Jego książka „Zdarzyło się dwa razy” zrobiła na mnie ogromne wrażenie i wiem, że po każdą kolejną historię będę sięgała bez zastanowienia.

W roku 2008 miasteczkiem Sagas wstrząsa wiadomość o zaginięciu siedemnastoletniej dziewczyny, córki miejscowego porucznika żandarmerii. Gabriel Moscato, ojciec Julie, rzuca się w wir rozpaczliwego i obsesyjnego śledztwa, chce za wszelką cenę odnaleźć jedyną córkę.
W toku śledztwa Gabriel trafia do hotelu Falaise, którego właściciel udostępnia mu listę gości i proponuje nocleg w pokoju numer dwadzieścia dziewięć na drugim piętrze. Wyczerpanego bezowocnym miesiącem poszukiwań Gabriela w środku nocy wyrywa ze snu gwałtowne walenie w okno. Z nieba leci grad martwych ptaków. Moscato jest zdezorientowany, nie wie, dlaczego obudził się w pokoju na parterze. W recepcji dowiaduje się, że jest rok 2020, a od zaginięcia jego córki upłynęło dwanaście lat.

„Zdarzyło się dwa razy” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, ale na pewno nieostatnie. Jego poprzednia powieść, „Manuskrypt niedokończony” już czeka na półce Legimi. Rozpoczynając lekturę tej książki, nie spodziewałam się, że ta historia tak bardzo mnie wciągnie.
Franck Thilliez stworzył niezwykle intrygującą historię, pełną niesamowitych i zaskakujących zwrotów akcji. Można by rzec, że temat zaginięcia jest bardzo oklepany, powstało wiele historii mniej lub bardziej intrygujących. Nic bardziej mylnego. Powieść, którą przelał na papier Thilliez jest nieszablonowa. Tutaj każdy kolejny rozdział przyprawią o dreszcze, napięcie wzrasta z każdą przeczytaną stroną, a emocje nie opuszczają nas do samego końca. Ta historia jest tak zawiła, jak labirynt. Wspólnie z bohaterami kawałek po kawałku odkrywamy puzzle, próbujemy dojść do prawdy i rozwikłać zagadkę zaginięcia Julie. Oprócz ciekawie skonstruowanej fabuły, na uwagę zasługuje również kreacji głównych bohaterów. Dwóch zdeterminowanych mężczyzn, których kiedyś łączyła przyjaźń, wyrusza na poszukiwania prawdy.
Thilliez miał niesamowicie dobry pomysł na historię, dopracował ja w każdym szczególne.
Autor po mistrzowsku buduje napięcie, manipuluje emocjami czytelnika, sprawiając, że od lektury nie sposób jest się oderwać. Powieść, którą przelał na papier autor to nie tylko historia kryminalna, to opowieść o bólu, tęsknocie i wielkiej miłości ojca do dziecka. Kartkując kolejne strony, nie mogłam się nadziwić, jak dobrze autor oddał uczucia głównego bohatera. Jeżeli macie ochotę na intrygujący thriller kryminalny, to mocno zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę. To prawdziwa uczta czytelnicza dla osób, które lubią nieszablonowe historie trzymające w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zdarzyło się dwa razy
Zdarzyło się dwa razy
Franck Thilliez
8/10

W roku dwa tysiące ósmym znika siedemnastoletnia Julie. Jej rower zostaje znaleziony pod drzewem. Wydarzeniem żyje całe Sagas – górskie miasteczko, w którym mieszkała zaginiona.Jej ojciec, Gabriel Mo...

Komentarze
Zdarzyło się dwa razy
Zdarzyło się dwa razy
Franck Thilliez
8/10
W roku dwa tysiące ósmym znika siedemnastoletnia Julie. Jej rower zostaje znaleziony pod drzewem. Wydarzeniem żyje całe Sagas – górskie miasteczko, w którym mieszkała zaginiona.Jej ojciec, Gabriel Mo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

🌿 Pewnego dnia siedemnastoletnia Julie znika, jej rower zostaje znaleziony pod drzewem. Zdarzeniem tym żyje całe miasteczko, trwają poszukiwania, które nie przynoszą rezultatów. Ojciec Julie, który j...

@ksiazka_ukryta_w_puszczy @ksiazka_ukryta_w_puszczy

„A pomiędzy ich trasami on — zagubiony w mgławicy zapomnienia, niezdolny, by się wyrwać z własnego koszmaru, zdecydowany, by walczyć aż do końca” W dwa tysiące ósmym roku znika Julie — siedemnast...

@jasminowaksiazka @jasminowaksiazka

Pozostałe recenzje @ksiazka_w_kwiatach

Ostatni taniec
Ostatni tankec – recenzja

Przemysław Piotrowski, jeden z moich ulubionych polskich pisarzy, zaprasza nas na ostatnie spotkanie z Lutą Karabiną – bezwzględną, zdeterminowaną i niezwykle odważną ko...

Recenzja książki Ostatni taniec
Aplikacja
Aplikacja – recenzja

Debiut Filipa Nafalskiego, „Aplikacja”, zapowiadany jako połączenie slashera, kryminału i thrillera, przyciągnął moją uwagę intrygującym opisem oraz okładką, która od ra...

Recenzja książki Aplikacja

Nowe recenzje

Simulacrum
Poezja muzyką, muzyka poezją
@adam_miks:

Andrzej Pytlak proponuje czytanie „Simulacrum”. To świat reprodukcji, a nawet imitacji. Termin stworzony w Wielkiej Br...

Recenzja książki Simulacrum
Amore mio! Lawina
„Amore mio. Lawina” Jagna Rolska
@martyna748:

Temu, kto odwiedza mój profil, z pewnością nie muszę tłumaczyć, czemu zdecydowałam się przeczytać książkę „Amore mio. L...

Recenzja książki Amore mio! Lawina
25 grudnia
Pięć dni do świąt.. i do miłości
@Mirka:

@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w...

Recenzja książki 25 grudnia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl