Ewa Przydryga to jedna z nielicznych autorek, których powieści szczególnie cenię. Jej historie charakteryzują się wyjątkowymi emocjami, które zakorzeniają się w pamięci czytelnika i nie dają o sobie zapomnieć przez długi czas. Za każdym razem, gdy sięgam po książkę tej autorki, wiem, że czeka mnie niezwykła literacka podróż. Nie inaczej było w przypadku „Perseidów”, najnowszej powieści Ewy Przydrygi, będącej kontynuacją „Równonocy”, która zajmuje szczególne miejsce w moim sercu.
W jednej z poznańskich kawiarni dochodzi do zbrodni. Pozostawione na miejscu ślady krwi dają Justynie nikłą nadzieję, że wydarzenia sprzed ponad dwudziestu lat były jedynie wytworem jej wyobraźni i być może jej siostra Milena wciąż żyje.
Justyna postanawia zagłębić się w przeszłość i podążyć śladami Mileny, aby odkryć, co tak naprawdę stało się z jej siostrą.
Po lekturze „Równonocy” byłam przekonana, że Ewa już mnie niczym nie zaskoczy, że nie stworzy bardziej emocjonującej i trafiającej do serca powieści…
„Perseidy” to absolutny majstersztyk, historia, w której emocje wykradają się z każdego zakątka tekstu. Smutek, ból i niewyobrażalne cierpienie są nieodłącznymi elementami tej opowieści, towarzyszącymi w drodze do odkrycia prawdy. Prawdy, która okazuje się nie tylko bolesna, ale przede wszystkim wstrząsająca.
Ewa Przydryga z mistrzowską precyzją kreśli przed nami historię rodzinną pełną tajemnic i niewypowiedzianych słów, które niczym kolce ranią duszę. Autorka umiejętnie splata wydarzenia z przeszłości, ukazując zarówno tragedię związaną z losem Mileny, jak i nieustającą walkę Justyny w dążeniu do odkrycia prawdy w teraźniejszości. Ewa Przydryga doskonale buduje klimat i atmosferę powieści; czytając, z łatwością można wczuć się w fabułę i poczuć wszystkie emocje towarzyszące bohaterom.
W „Perseidach” Ewa Przydryga udowadnia nie tylko swój wyjątkowy talent pisarski, ale także niezwykłą umiejętność przelewania emocji na papier. Potrzebowałam chwili, by zebrać myśli po lekturze, a i tak nie jestem pewna, czy udało mi się uchwycić wszystkie emocje i refleksje, które towarzyszyły mi podczas czytania. To jedna z tych historii, które trudno jest opisać słowami; trzeba je przeczytać, by poczuć wszystko to, co autorka chciała nam przekazać.
„Perseidy” to spowita mrokiem niezwykła opowieść o relacjach rodzinnych, stracie, traumie z przeszłości, trudnych wyborach i ich konsekwencjach, miłości i nieszczęściu, którą Ewa Przydryga dopracowała w każdym najmniejszym szczególe. Pochłaniająca od pierwszych stron i mocno angażująca historia, która wciąga nas w wir przerażających wydarzeń, dostarczając przy tym niesamowitych emocji, emocji, które sprawiają, że nic nie jest w stanie oderwać nas od lektury. Ewa Przydryga stworzyła thriller na miarę bestsellera; historia z jego kart zakradła się do mojego serca, pozostawiając niezatarte ślady. „Perseidy” to wspaniała powieść, która porusza najczulsze struny ludzkiej duszy, to jedna z tych książek, które na długo pozostają w pamięci, nawet po odłożeniu na półkę „przeczytane”. Gorąco polecam!