Gdy próbuję sobie przypomnieć od kiedy zacząłem interesować się zjawiskami paranormalnymi i od czego te zainteresowania się zaczęły, muszę cofnąć się o jakieś ćwierć wieku, no może niecałe ćwierć, ale powiedzmy, że do tej ćwiartki niewiele brakuje. A od czego się zaczęło? W sumie już nie pamiętam. Nie jestem pewien czy od serialu
Z archiwum X czy programu
Nie do wiary, ale na pewno od któregoś z nich. Potem były prawdziwe opowieści o duchach snute przez moją babcię, o tym jak jej kuzynka zmarłszy podczas porodu, przychodziła potem karmić swoją córeczkę. Podobno wszyscy obecni w domu wiele razy widzieli jak dziecko pije niewidzialne mleko z niewidzialnej piersi, albo o duchu innej kobiety, który przechadzał się po cmentarzu i znikał w okolicach swojej... hmmm... "kwatery". Trochę tego było i te opowieści zawsze mnie fascynowały. Czy jednak kiedykolwiek miałem osobisty kontakt z duchem? Nic mi o tym nie wiadomo, chociaż jest takie jedno miejsce w lesie, fragment ścieżki, właściwie niczym specjalnie niewyróżniający się, który za każdym razem, kiedy tamtędy przechodzę, wywołuje u mnie dziwny niepokój. Ale właściwie nie o sobie miałem pisać, a o książce Michała Stonawskiego
Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń. A zatem...
Michał Stonawski - badacz zjawisk paranormalnych z wieloletnim doświadczeniem - zabiera czytelników śladami nawiedzonych miejsc. Szlak wiedzie jak Polska długa i szeroka, to niesamowita podróż, pełna grozy - owszem, ale i tajemnic, ludzkich emocji (głównie tych negatywnych) i historii, które raczej nie trafią do podręczników, co nie oznacza, że są mniej pasjonujące. Stonawski podszedł do tematu bardzo selektywnie, co bynajmniej nie jest zarzutem z mojej strony. Powiedzmy sobie szczerze - niewielu sięgnęłoby po reportaż o duchach, który liczyłby sobie pięćset czy więcej stron. Autor przeprowadził więc selekcję, wybierając najciekawsze, jego zdaniem, przypadki z jakimi się zetknął. Najciekawsze i najlepiej udokumentowane. Michał Stonawski sięga bowiem do starych gazet, dokumentów i publikacji, aby jak najdokładniej przedstawić czytelnikowi kontekst. Robi to z niezwykłą swobodą, dodając fabularyzowane retrospekcje, a w jego opowieści pobrzmiewa pasja i zaangażowanie.
Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń, to opowieści zarówno o duchach, zjawach i demonach, jak i o ludziach, którzy musieli się z nimi mierzyć. A wiecie co jest w tym najbardziej przerażające? Że te wszystkie historie mogły dziać się równie dobrze gdzieś blisko nas: w mieszkaniu obok - u sąsiadów, w domu naszych przyjaciół lub ukochanej ciotki, czy w pustostanie, który mijamy w drodze do pracy czy szkoły. Michał Stonawski zebrał niezwykle ciekawe i różnorodne opowieści. Mamy tutaj nawiedzone domy, mieszkania, stary szpital psychiatryczny, kamienice, a nawet posterunek policji. Każde z tych miejsc ma swoją fascynującą, choć najczęściej tragiczną przeszłość i ta przeszłość wciąż mocno oddziałuje na teraźniejszość.
Nie będę owijał trupa w bandaże i powiem to wprost - Stonawski potrafi opowiadać historie. Robi to ze swobodą, którą szczególnie cenię u pisarzy parających się literaturą faktu. To ważne, aby czytelnika nie zanudzić mętną narracją, a mój szanowny imiennik cały czas trzyma gardę. Co więcej, w swoich opowieściach, nie próbuje nikogo przekonywać do swoich racji, nie jest też ślepo ufającym we wszystko co widzi i słyszy. Zadaje pytania, docieka, poddaje w wątpliwość, a przede wszystkim szuka, węszy i wygrzebuje. Kurdę, zabrzmiało to cokolwiek dwuznacznie, ale wiecie o co mi chodzi.
Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń czyta się szybko i z przyjemnością, a opisane tu przypadki wywołują zarówno ciary na plecahc, jak i szereg innych emocji: od smutku i żalu, aż po nadzieję czy fascynację.
Jeśli macie otwarty umysł na to co nieznane i nad czym nauka wciąż się głowi, lub po prostu lubicie opowieści o zbłąkanych, zagubionych i martwych, to jest duża szansa, że ta książka przypadnie Wam do gustu. Jeśli o mnie chodzi, to Michał Stonawski i jego
Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń mocno uderzyli w moje klimaty, dlatego teraz z przyjemnością polecam Wam ten tytuł.
© by
MROCZNE STRONY | 2022