Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń recenzja

ZBŁĄKANI, ZAGUBIENI I MARTWI

Autor: @mrocznestrony ·3 minuty
2022-06-14
1 komentarz
1 Polubienie
Gdy próbuję sobie przypomnieć od kiedy zacząłem interesować się zjawiskami paranormalnymi i od czego te zainteresowania się zaczęły, muszę cofnąć się o jakieś ćwierć wieku, no może niecałe ćwierć, ale powiedzmy, że do tej ćwiartki niewiele brakuje. A od czego się zaczęło? W sumie już nie pamiętam. Nie jestem pewien czy od serialu Z archiwum X czy programu Nie do wiary, ale na pewno od któregoś z nich. Potem były prawdziwe opowieści o duchach snute przez moją babcię, o tym jak jej kuzynka zmarłszy podczas porodu, przychodziła potem karmić swoją córeczkę. Podobno wszyscy obecni w domu wiele razy widzieli jak dziecko pije niewidzialne mleko z niewidzialnej piersi, albo o duchu innej kobiety, który przechadzał się po cmentarzu i znikał w okolicach swojej... hmmm... "kwatery". Trochę tego było i te opowieści zawsze mnie fascynowały. Czy jednak kiedykolwiek miałem osobisty kontakt z duchem? Nic mi o tym nie wiadomo, chociaż jest takie jedno miejsce w lesie, fragment ścieżki, właściwie niczym specjalnie niewyróżniający się, który za każdym razem, kiedy tamtędy przechodzę, wywołuje u mnie dziwny niepokój. Ale właściwie nie o sobie miałem pisać, a o książce Michała Stonawskiego Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń. A zatem...

Michał Stonawski - badacz zjawisk paranormalnych z wieloletnim doświadczeniem - zabiera czytelników śladami nawiedzonych miejsc. Szlak wiedzie jak Polska długa i szeroka, to niesamowita podróż, pełna grozy - owszem, ale i tajemnic, ludzkich emocji (głównie tych negatywnych) i historii, które raczej nie trafią do podręczników, co nie oznacza, że są mniej pasjonujące. Stonawski podszedł do tematu bardzo selektywnie, co bynajmniej nie jest zarzutem z mojej strony. Powiedzmy sobie szczerze - niewielu sięgnęłoby po reportaż o duchach, który liczyłby sobie pięćset czy więcej stron. Autor przeprowadził więc selekcję, wybierając najciekawsze, jego zdaniem, przypadki z jakimi się zetknął. Najciekawsze i najlepiej udokumentowane. Michał Stonawski sięga bowiem do starych gazet, dokumentów i publikacji, aby jak najdokładniej przedstawić czytelnikowi kontekst. Robi to z niezwykłą swobodą, dodając fabularyzowane retrospekcje, a w jego opowieści pobrzmiewa pasja i zaangażowanie.

Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń, to opowieści zarówno o duchach, zjawach i demonach, jak i o ludziach, którzy musieli się z nimi mierzyć. A wiecie co jest w tym najbardziej przerażające? Że te wszystkie historie mogły dziać się równie dobrze gdzieś blisko nas: w mieszkaniu obok - u sąsiadów, w domu naszych przyjaciół lub ukochanej ciotki, czy w pustostanie, który mijamy w drodze do pracy czy szkoły. Michał Stonawski zebrał niezwykle ciekawe i różnorodne opowieści. Mamy tutaj nawiedzone domy, mieszkania, stary szpital psychiatryczny, kamienice, a nawet posterunek policji. Każde z tych miejsc ma swoją fascynującą, choć najczęściej tragiczną przeszłość i ta przeszłość wciąż mocno oddziałuje na teraźniejszość.

Nie będę owijał trupa w bandaże i powiem to wprost - Stonawski potrafi opowiadać historie. Robi to ze swobodą, którą szczególnie cenię u pisarzy parających się literaturą faktu. To ważne, aby czytelnika nie zanudzić mętną narracją, a mój szanowny imiennik cały czas trzyma gardę. Co więcej, w swoich opowieściach, nie próbuje nikogo przekonywać do swoich racji, nie jest też ślepo ufającym we wszystko co widzi i słyszy. Zadaje pytania, docieka, poddaje w wątpliwość, a przede wszystkim szuka, węszy i wygrzebuje. Kurdę, zabrzmiało to cokolwiek dwuznacznie, ale wiecie o co mi chodzi. Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń czyta się szybko i z przyjemnością, a opisane tu przypadki wywołują zarówno ciary na plecahc, jak i szereg innych emocji: od smutku i żalu, aż po nadzieję czy fascynację.

Jeśli macie otwarty umysł na to co nieznane i nad czym nauka wciąż się głowi, lub po prostu lubicie opowieści o zbłąkanych, zagubionych i martwych, to jest duża szansa, że ta książka przypadnie Wam do gustu. Jeśli o mnie chodzi, to Michał Stonawski i jego Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń mocno uderzyli w moje klimaty, dlatego teraz z przyjemnością polecam Wam ten tytuł.

© by MROCZNE STRONY | 2022

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-06-14
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń
Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń
Michał Stonawski
6.8/10

Mrożące krew w żyłach opowieści, które wydarzyły się naprawdę Edyta po raz pierwszy decyduje się opowiedzieć o koszmarze, jaki przeżyła w nawiedzonym szpitalu psychiatrycznym „Zofiówka”. Właścicielki...

Komentarze
@Lorian
@Lorian · ponad 2 lata temu
Uwielbiam takie książki. Recenzja przekonała mnie, że muszę przeczytać.
Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń
Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń
Michał Stonawski
6.8/10
Mrożące krew w żyłach opowieści, które wydarzyły się naprawdę Edyta po raz pierwszy decyduje się opowiedzieć o koszmarze, jaki przeżyła w nawiedzonym szpitalu psychiatrycznym „Zofiówka”. Właścicielki...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Najstraszniejsze we wszystkich opowieściach o zjawiskach paranormalnych jest właśnie to, że czasami po prostu łatwiej jest zwalić na duchy.„ Znacie jakieś historie o duchach? Czy w waszym regionie ...

@katexx91 @katexx91

Duchy, zjawy, kroki w pomieszczeniu, w którym nikogo nie ma, nagłe przesuwanie mebli, samoczynne gaszenie światła. Tak naprawdę ludzi można podzielić na dwie grupy. Jedni wierzą w paranormalne zjawis...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Sklepy cynamonowe
ZACHWYT I ZMĘCZENIE W POETYCKIM ŚWIECIE

Ostatnio coraz częściej sięgam po polską klasykę literatury pięknej, więc siłą rzeczy prędzej czy później musiałem trafić na Bruno Schulza i jego dwa zbiory opowiadań "S...

Recenzja książki Sklepy cynamonowe
Kolęda. Świerszcz za kominem.
OD ŚWIĄTECZNEJ MAGII DO LITERACKIEJ MĘCZARNI

Kilka miesięcy temu, na jednym z bibliotecznych kiermaszy, wpadł mi w ręce "Sługa boży" Erskina Caldwella. To właśnie wtedy dowiedziałem się, że kiedyś, w czasach PRL-u ...

Recenzja książki Kolęda. Świerszcz za kominem.

Nowe recenzje

Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
Miasto mgieł
Jakie zło czai się we mgle?
@Allbooksism...:

W tajemniczym mieście Sandomierzu spowitym mgłą Michał Śmielak umiejscowił, całą akację swojej książki pt."Miasto mgieł...

Recenzja książki Miasto mgieł
© 2007 - 2024 nakanapie.pl