Są autorzy, za książkami których się tęskni i każdej kolejnej powieści z niecierpliwością się wypatruje. Taką osobą jest dla mnie Ilona Gołębiewska - prawdziwa mistrzyni emocji. Aż trudno mi uwierzyć, że właśnie skończyłam czytać trzynastą jej książkę, a przecież tak niedawno pojawiła się pierwsza - moja ukochana saga o starym domu...
Pola, Marta i Wanda - przebojowe kobiety należące do trzech różnych pokoleń, połączone ze sobą pokrewieństwem i rodzinnym biznesem w interesujący sposób snują swoje opowieści nie szczędząc nam radości, ani smutków. Dzielą się z nami swoimi pomysłami, zwierzają z najgłębszych sekretów i opowiadają o życiu, które ma różne smaki, zapachy i kolory.
"Gościna u Wajsów" to warszawska restauracja z tradycją mieszcząca się w stylowej kamienicy w Śródmieściu, którą Marta przejęła po swojej mamie Wandzie. Niestety ostatnio interes nie idzie najlepiej, gości jest coraz mniej i lokalowi grozi zamknięcie. Niechlubna opinia w prasie jeszcze bardziej pogłębiła zły stan rzeczy. Aby wyjść z impasu potrzebne są radykalne działania i znaczące zmiany. A zacząć należy od... szefa kuchni. Pomysłów nie brakuje, ale wprowadzenie ich w życie nie jest proste i stwarza pewne problemy. Wszystko się zmienia za sprawą tajemniczego Krzysztofa Wilkowskiego, który niespodziewanie pojawia się w restauracji oferując swoje pomysły i doświadczenie...
Wanda cieszy się zasłużoną emeryturą, ale cały czas trzyma rękę na pulsie i stara się pomagać córce rozwiązywać problemy związane z rodzinnym biznesem. Jej życie naznaczone jest bólem po stracie sprzed wielu lat. Wanda skrywa przed rodziną tę smutną tajemnicę z czasów młodości, która mimo upływu czasu wciąż nie daje jej spokoju...
Pola pomaga w restauracji oraz pracuje na stażu w lokalnej gazecie. Chwytliwy temat dotyczący miłości i poznawania się za pośrednictwem internetu i portali randkowych ma jej dać szansę na etat. Randki z mężczyznami poznanymi w sieci dostarczają jej materiału do analizy określonych zachowań i pozwalają pisać ciekawe teksty. Gdy wszystko wydaje się świetnie układać, a etat jest na wyciągnięcie ręki, Pola wpada w sidla własnych działań i z dnia na dzień jej kariera staje pod dużym znakiem zapytania...
"Czas na miłość" to opowieść o kobietach, ale na pewno nie tylko dla kobiet. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie, czy to intrygujące bohaterki, czy tajemnice z przeszłości, czy atmosferę warszawskiej restauracji, czy wreszcie różnorodne emocje, które towarzyszą lekturze od pierwszej do ostatniej strony. Są tu porywy serca, trudne rozstania, sekrety z przeszłości i niespodzianki, których nie szczędzi los.
Autorka przedstawiła nam przesympatyczną rodzinę - kobiety, które pomimo różnicy pokoleń mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji. Ich ciepłe wzajemne relacje są godne pozazdroszczenia. Miłość, wsparcie, pomoc, oddanie, przywiązanie do tradycji i mądrość życiowa przekazywana z pokolenia na pokolenie to wartości ponadczasowe, które dają im wewnętrzna siłę i motywację do działania. Z Wandą, Polą i Martą można góry przenosić. I co ciekawe nie tylko młodzi mogą uczyć się i korzystać z doświadczenia starszych, ale często dzieje się także na odwrót. Odwaga, upór, nieustępliwość oraz świeże spojrzenie młodej osoby są w stanie działać prawdziwe cuda. A jak nam doskonale wiadomo świąteczny, zimowy czas sprzyja marzeniom i miłym niespodziankom.
"Czas na miłość" to wzruszająca, nastrojowa i optymistyczna opowieść, która ma w sobie cudowną moc. Poprawia nastrój, odpręża i pozytywnie nastraja na kolejne dni, a także pozwala uwierzyć w dobro i życzliwość drugiego człowieka. Opowieść jest niezwykle realistyczna i sugestywna, a my czujemy się wśród bohaterów jak we własnym domu.
To kolejna książka mojej ulubionej autorki, którą czyta się z pełnym zaangażowaniem. I trzeba przyznać, że jest to znów niesztampowa, niebanalna i inteligentna historia, która na pewno ma pewne elementy wspólne z poprzednimi powieściami, ale jednocześnie znacznie się od nich różni. Zupełnie inna, nowa fabuła: kuchenne rewolucje, tyle, że tym razem bez Magdy Gessler, ale za to z Kogutem Domowym, randki w sieci, które mogą przeczyć popularnym stereotypom i prawdziwa miłość, która przetrwała ponad pół wieku to tylko niektóre tematy przedstawione w tej powieści. Jak widać Ilona Gołębiewska nie przestaje zaskakiwać swoimi opowieściami i jak sama przyznaje pomysłów na kolejne książki jej nie brakuje, więc pozostaje nam cierpliwie czekać na jeszcze, na więcej.
Polecam serdecznie nie tylko na jesienno - zimowe wieczory, ale na każdą porę roku.